

Moderator: pastuszek
No właśnie podobno tak. Np. jak ugryzie właściciela powiedzmy. Trzeba by jej robić badania krwi w kierunku boreliozy chyba? No ale to chyba nie od razu? Z drugiej strony, mieliśmy takiego jednego też złapanego w krzakach i miał kleszcze i wetki wtedy powiedziały "świnki na choroby odkleszczowe nie chorują" i nie tyle. Świniak do adopcji poszedł i tyle. Jak on się nazywał, kurcze ten świń ? U Kalci byłIza pisze:Hmm...a jak w takiej sytuacji mogłyby dalej zarażać? Kompletnie nie znam się na takich sytuacjach, czy jeśli świnka byłaby nosicielem takiej dajmy na to boreliozy, to np. przez ugryzienie do krwi jest w stanie to przekazać?
No to faktycznie mało prawdopodobne.Karolina K. pisze:Nie wiem tylko jak jest leiszmaniozą. Napewno mogą gryzonie być nosicielami ale nie wiem czy na nią chorują.
A co do zarażenia się od świnki, która jest nosicielem borelii jest równe niemal zeru. Potrzebny jest do tego kleszcz, który ugryzie za jakieś kilka dni prosiaka, opije się, a potem ugryzie człowieka. Borelia by się aktywować potrzebuje pomiędzy dwoma ssaczymi żywicielami kontaktu ze śliną kleszcza.