Pati nam niespodziankę sprawiła i nową siostrzyczkę przedstawiła...Pipi się nazywała,bo takie imię w DT dostała...My o niczym nie wiedziałyśmy i niczego się nie spodziewałyśmy...Grzeczne byłyśmy i miło siostrzyczkę przywitałyśmy...Czasem na siebie kwiczałyśmy,coś tam do siebie gadałyśmy,troszkę się poganiałyśmy...Na szczęście trzy norki miałyśmy i w nich odpoczywałyśmy...Razem sianko wcinałyśmy i się dalej zapoznawałyśmy... Pipi do Rozalki spać się wdekowała,a Petrosia ją po klatce ganiała,bo pokazać musiała,że ona dowodzącą tu się stała...Petrosia troszkę poganiała,a potem z Pipi w jednej norce spała...
W sobotę Meg z Maćkiem w odwiedziny przyjechali i herbatkę popijali...Meg sprawdzić musiała czy Pipi w dobre ręce oddała...Pewność mieć musiała,bo inaczej by wyrzutów sumienia dostała...Petronię i Rozalkę poznała i jedną z nich ukraść chciała...Mowy o tym nie było,bo dużo płaczu by było...Stadko się pokochało,to rozdzielać nie wypadało...Pati Pipi oddać nie chciała,bo ją bardzo pokochała...Teraz trójpak do kochania ma i pustą norkę zajętą już ma...Meg z pustymi rękoma odjechała,bo wyjścia innego nie miała...
Dziś ciocia Kara przyjechała i znowu zdjęcia nam pstrykała...Ona chyba już zgłupiała,bo cały czas za nami latała...W Sylwestra nam robiła i jeszcze dziś się przyczepiła...Coś tam gadała,że Pati profilowe zmienić by chciała...Niczym nas nie przekupiła,to nasza paczka pracy odmówiła...W końcu się nad nią zlitowałyśmy i takie jedno ładne zrobić dałyśmy...Pięknie nam dziękowała i nas wygłaskała...Buziaka też dostałyśmy,bo w końcu ciężko pracowałyśmy...Nawet nie wiecie ile nas to kosztowało,bo Pipi się brykać chciało...Ona ciekawska była i wszędzie nosek wściboliła...Gdyby nieruchomo stała,to Kara by nam szybciej spokój dała...No i zdjęcie nam zrobiła,a za chwilkę do klatki na jedzonko pyszne wsadziła...Pozdrawiamy i może niedługo znów się spotkamy
