dzisiaj z rana dłużej obserwowałam prosiaki po tym jak dostały jedzenie.
no w tej materii jeszcze muszą się dotrzeć, bo się przepychały, podgryzały, chociaż miały każdą rzecz podzieloną na dwa kawałki, więc każda mogła wziąć swój kawałek ...a jednak się przepychały. nie działo się na tyle źle, żebym miała ingerować, ale nie było to komfortowe jedzenie dla żadnej z nich.
i poradźcie, czy:'
- lepiej kłaść jedzenie podzielone na dwa ale w jednym miejscu, żeby nauczyły się dzielić i jeść razem
czy
- lepiej dawać w dwa różne miejsca, żeby każda miała swoje miejsce z jedzeniem i się tego nauczyła, że to "jej" miejsce
zastanawiałam się nad tym i nie wiem.
kłócą się tylko o warzywa,
o sucha karmę nie kłócą się, jakoś naprzemiennie ją jedzą.
poza tym czasem pogonią się z hamaka,
chociaż potrafią wejść na drugi poziom i mogłyby leżeć obie, przeganiają się z dolnego poziomu
a na podłodze znów super.
biegają za sobą z taką radością, opowiadają sobie niestworzone historie
