CAVIARNIA

A jaka była szopka jak poszłam po dawkę leku w strzykawce bo mi się "wystrzyknęło" po drodze. Przepytali mnie o wszystko i tu rozumiem bo to w końcu lek. Ale miałam numer do mojego weta to nie chcieli z nim gadać, napadli na mnie czy umiem zrobić zastrzyk, a dlaczego zastrzyk a nie tabletka, dlaczego ten lek a nie inny bo podaje sie inny w tej przypadłości, jakiego koloru jest pies , ile ma lat. Najlepsze jest to, że mijam tego weta jak rano ide do pracy i on wie, że ja też pracuję u weta. Więc kurde wie, że nie kłamię i sama tych leków nie biorę. A jak powiedziałam, że ok przyjdę na zastrzyk z psem i sami niech zrobią to zmiękł i dał mi lek gratis bylebym nie przychodziła. Mój Toffi ma tam łatkę agresora heheheh

Który to taki mądry wet? Trzeba było wziąć do obstawy Toffeckiego to nic by nie gadał dziad jeden Nie rozumiem takiego podejścia do klientów... Jakby do mnie tak wet wyskoczył to na pewno bym tam nie wróciła. Tym bardziej, że to jest Szczecin i wetów jest dużo do wyboru

A ten niedaleko mnie. Naziskami nie będę rzucała. Normalnie też bym nie poszła ale Helenka umierała Ciężka starość małych zwierzątek. W ogóle starość jest beeee

Już nie wspomnę, że dziad chyba widział, że przyszła do niego dziewczyna w ciąży z taką mało relaksującą sprawą. to by wykazał się odrobiną zrozumienia.

Idiotów nie sieją...

Dzisiaj Liam obchodzi 2gie urodzinki Szkoda, że jego brat już za TM. Liam zamiast imprezować to nadal siedzi w izolatce. Biba będzie jak wydobrzeje

dla Liama . Co wysłać w prezencie?

Cierpliwości trochę podeślij bo wieśniak jeden nie chce oka kropić i się wyrywa jak jaka dzika świnia.

Liam,sto lat

Zdrówka dla Liama