Norniki polabo

Wątki nieaktywne a godne zachowania

Moderator: porcella

Regulamin forum
1. Do działu archiwum bez zgody admina nie wolno przenosić wątków z wyjątkiem:
a. nieaktywnych/zamkniętych wątków adopcyjnych;
b. wątków związanych z akcjami, imprezami które już miały miejsce.
W innych przypadkach tematy mogą zostać skasowane bez wcześniejszego ostrzeżenia.
Wątki przenoszone do działu "Archiwum" muszą zostać zamknięte.
Zablokowany
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23199
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Norniki polabo do adopcji w Warszawie

Post autor: porcella »

Z tym żarełkiem to są sprzeczne informacje - jedni mowią, że wyłącznie roslinne, jak świnki, inni, że jednak trochę białka...
Ja nie do końca żartowałam z tym skrytym charakterem, bo naprawdę, to najwięcej widać, że czasami piją i jedzą. Nie da się ich obserwować, chyba, że ktoś lubi dyskretne oświetlenie o drugiej w nocy i siedzi wtedy bez ruchu... Osobiście raczej sypiam :-)
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
paprykarz

Re: Norniki polabo do adopcji w Warszawie

Post autor: paprykarz »

Buahahha ja też o tej godzinie nie jestem nastrojona do podglądactwa. Ale Halinka sporo "działa" w ciągu dnia. Wczoraj wkładałam jej kawałek ogórka a ona siedziała w rurce i patrzyła tymi swoimi ślicznymi oczętami :love: . Zwiała dopiero jak ogórek dotknął korytka. Przy sprzątaniu też wyciągam ją ręką (wcześniej było metodą Porcelli,czyli rurką)i nie ma już takiej paniki jak kiedyś ale też radości nie ma :)

Z tym żywieniem to też różnie słyszałam. http://www.terrarium.com.pl/zobacz/micr ... -1574.html ten artykuł napisał pan, który przychodzi do nas do gabinetu. Dla mnie jest po prostu mistrzem i encyklopedia. Wiedzę to on ma ogrommmmną i kieruję się tym co on tu napisał, mimo, że nornik trochę inny.
lubię

Re: Norniki polabo do adopcji w Warszawie

Post autor: lubię »

Ja mam w książkach napisane, że wcinają również robale. Jeszcze im nie podawałam, ale rozważam.
Polecam za to sprzęty, na które można się wspiąć - norniki kochają siedzieć w tych wiszących domkach z kokosa, dostały też jeszcze wiszący domek i są nim zachwycone (ja też, bo teraz mam poidełko na zewnątrz). Bardzo chętnie zwiedzają każdą nową rzecz, na którą można się wspiąć i chętnie siedzą w tych wysoko zawieszonych kryjówkach - co mnie zaskoczyło, bo myślałam, że to takie typowo ziemne stworzenia.
Co do kontaktu z człowiekiem też mnie zaskoczyły, wręcz powiem - zszokowały. Mianowicie wydaje mi się, że gdyby miały trochę więcej czasu i nie były po przejściach, to spokojnie dałyby się oswoić. Może nie do głaskania, bo to nie ten typ, ale do uznania obecności ludzkiej za coś pozytywnego na pewno. Wszystkich trzech panów przenoszę ręką (nieopancerzoną - nawet nie myślą o gryzieniu). Jeden tego nie lubi i z ulgą zakopuje się w transporterku. Drugi też nie przepada za rękami i chętnie z nich zeskakuje, ale w imię żarcia jest w stanie utrzymać się na powierzchni. Trzeciemu to zwisa - łapania nie lubi, ale ręce spokojnie obwąchuje i rozgląda się wokół. Głaskanie nie robi na nim wrażenia. W drodze powrotnej sam mi wszedł na rękę i zwyczajnie z niej zszedł, po czym poszedł zwiedzać akwarium (pozostała dwójka na wszelki wyp najpierw się schowała, z czego jeden wylazł dopiero po dłuższym czasie - pewnie słysząc, że reszta nadal żyje i, co gorsza, je). Są duże różnice osobnicze, ale na pewno wszystkie są bardzo bystre i na bieżąco aktualizują listę zagrożeń. Na głosy przed akwarium czasem się chowają, a czasem opierają łapkami o szybę i niuchają, co im damy. Uciekają, kiedy wychodzi na to, że nic :mrgreen: A jeśli coś jednak wjeżdża, to potrafią czasem kicać ze zniecierpliwieniem koło ręki :shock: Nie podejdą blisko, ale na pewno nie jest ona czymś, przed czym trzeba natychmiast się wkopać jak najgłębiej. Ten najodważniejszy po poprzednim sprzątaniu właśnie tak kicał cały czas po powierzchni i pewnie mnie zdrowo klął w norniczym, bo wjeżdżały jakieś rurki, drabinki, kołowrotki i dopiero na samym końcu - głąb z kapusty 8-)
porcella pisze:Bo ich właściwie nie należy mieć - one są dzikie i takie powinny zostać, nie ma co udomawiać dla rozrywki następnego, zresztą pospolitego w naturze, gatunku. To tak, jak hodowac w domu polne myszy.
Eee... :nie_powiem:
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23199
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Norniki polabo do adopcji w Warszawie

Post autor: porcella »

No ja wiem, że to się zdarza, ale mam takie zdanie, żeby nie udomawiać dla rozrywki.

Moje panny z każdą zmianą ściółki są coraz śmielsze - to fakt, ostatnio awanturują się i skrzeczą, więc muszą pod spodem rozgrywac się ostre akcje. kołowrotek się znudził, za to doskonała jest rozrywka pt "goń mnie przez tunel" - to taka wydrążona korkowa kłoda. No i powiedzcie, dlaczego drewniany tunel najlepiej ogryza się leżąc na plecach?
Do ręki podchodzi stale tylko ta największa, inna sprawa, że dla mnie siedzenie z ręką w akwarium jest z przyczyn ortopedycznych dość trudne i nie wytrzymuję wystarczająco długo.
I tak - łapałam je ostatnio gołą ręką, tylko jedną trzeba było rurką, za bardzo się boi.
U mnie w skorupie kokosa urządzily kibelek... baby jedne.
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
paprykarz

Re: Norniki polabo do adopcji w Warszawie

Post autor: paprykarz »

Dzisiaj agu_sc była po świnkę tymczaskę. Siedzimy, rozmawiamy a Halina mimo tego wynurzyła się z głębin i sobie chodziła po półeczce :)
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23199
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Norniki polabo do adopcji w Warszawie

Post autor: porcella »

Wszystkie cztery Starsze Damy przeżyły swoje urodziny 1 kwietnia i w najlepsze żyją dalej. :-) Dzisiaj, przy okazji wymiany ściółki, jedna z dwóch mniejszych usiłowała mi uciec jednym skokiem - co najlepiej świadczy o jej żywotności ...
Nie sa przyjacielskie, bez przesady, ale przestały się przejmować moją obecnością mniej więcej tak, jak laboranty. Czyli - uciekają na gwałtowniejszy ruch.

Dzisiaj - "Wszystko czerwone" - czyli czwórka w koszyczku podczas wymiany trocin :-)

Obrazek
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Awatar użytkownika
joanna ch
Posty: 5254
Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Norniki polabo do adopcji w Warszawie

Post autor: joanna ch »

:love: jakie ogonki
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23199
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Norniki polabo do adopcji w Warszawie

Post autor: porcella »

Ogonki wyglądają jak poogryzane, ale po co im dłuższe? Nie muszą trzymać równowagi w skoku, jak gerbile.
Dałam znowu kokos, ale nie chcą w nim mieszkać.
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Awatar użytkownika
jolka
Wiceprezes ds. adopcyjnych
Posty: 7893
Rejestracja: 27 sie 2014, 20:57
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Norniki polabo do adopcji w Warszawie

Post autor: jolka »

ale one sa fajneObrazek
Chantal Jaśminka TM /16.11.2014
Kafelek TM 04.06.2018-
Zuzia TM 21.06.2018
Myszka TM 26.12.2018
Grusia TM 15.11.2019
Patryczek TM-21.12.2020
Olala TM-2.04.2021
Agatka TM-8.07.2021
Blusia TM-6.08.2021
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23199
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Norniki polabo do adopcji w Warszawie

Post autor: porcella »

aczkolwiek dyskrecja jest ich cechą dominującą :-)

https://youtu.be/L_v6kmClzRw
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Zablokowany

Wróć do „Archiwum”