Zważyłam towarzystwo wczoraj - bez niespodzianek, wszyscy przybrali na wadze podobnie, nie ma sensacji:
Kawa - 584g
Karmelka - 718g
Baranek - 642g
Leonek - 662g
Barankowe futerko zdecydowanie nie przypomina już baranka... jak porównuję te loczki z pierwszych zdjęć i patrzę na niego teraz, to widzę, jak nietrafione z czasem okazało się jego imię. Ale tak bywa. Mój drugi szczur miał na imię Czmych, bo zaraz po przybyciu do naszego domu czmychnął pod kanapę. Potem Czmyś się roztył, rozleniwił i nigdzie mu się już czmychać nie chciało

Baranek jest Barankiem, choćby mu się wyprostowały włosy jak druty. Nie jest typowo gładkowłosym świnkiem, bo jednak to futerko jest sztywne, grubsze niż standardowe.
Leonek praktykuje szczurzą (i pewnie też świńską) metodę chłodzenia się w upały i sika pod siebie. Na wybiegu, oczywiście, bo w klatce ma matę i nic mu po tym. Super pomysł Leonku! A wcale nie jest tak źle u nas w domu. Mamy okna od wschodu (w pokoju chłopaków) i północy (w kuchni, gdzie są dziewczyny), więc naprawdę nie mamy na co narzekać podczas upałów. Moglibyśmy na upartego przeprowadzić się do rodziców (których nie ma), bo tam jest znacznie chłodniej, ale jazda samochodem bez klimy ze świniami naraziłaby je znacznie bardziej. No i bezsens przeprowadzki na kilka dni jest oczywisty, mąż ma stamtąd daleko do pracy. Lepiej pozostać przy tym, co mamy, bo nie mamy źle.
Leonek jest bardzo miziasty, uwielbia siedzieć u człowieka i mógłby tak zostać. Wczoraj wręcz ziewnął i położył się na boku, choć nie znajdował się w bezpiecznej klatce, a na klacie człowieka. Baranek jest bardziej zdystansowany, można pogłaskać, wziąć na kolana, ale jak zaczyna protestować, to szacunek się należy. Leonka można bezkarnie rozpłaszczać i tulić
Uczę laski sztuki chodzenia na wybiegi i Kawa stała się już całkowicie wybiegową świnką. Wyłazi, kiedy chce, biega, wraca, jak ma ochotę. Po jej mamie widać niestety sklepowe pochodzenie. Wolniej uczy się zaufania do nowego człowieka i niechętnie wychodzi z klatki. A zmuszać jej nie ma co, bo siądzie w miejscu, gdzie została postawiona i tak siedzi, aż się człowiek zlituje. Nie interesuje się zbytnio chłopcami

Za to Kawa owszem, lubi sobie uciąć pogawędkę. Co ciekawe, Baranek raczej ma dziewczyny gdzieś (poważny chłopak, wyprowadził się na swoje, a tu mu matka z siostrą wjazd na chatę zrobiły), za to Leonek bardzo żywo reaguje na ich kwiki. Barankowi też się zdarzy, ale to bardziej w ramach zjednoczenia w kwiku, kiedy trzeba wymusić na człowieku jedzonko

Wiadomo, co cztery świnie to nie dwie.
Postaram się zrobić dziś zdjęcia całego towarzystwa - zarówno pięknych pań, jak i dostojnych panów
