CAVIARNIA

Awwww, jakie cuda <3 Nasza mała Glutella vel Grzybiarka Też jej się zimą grzybów zachciało...

awww słodkości

No i pojechali wszyscy .

Koło godziny 14, Mango, Grusia i Agrest z małą przesiadką w Wawie pojechali dalej.
Śliweczka jeszcze czeka. Siedzi cichutko, w ciepłej polarkowej norce z czapki, podskubuje ogórka i czeka na swoją nową dużą.

Mała już w stadzie. Od razu odżyła. U Agi, mimo wielkiego jej zaangażowania (Aguś, dziękujemy!), siedziała jak maleńka myszka pod miotłą, zakutana w ciepłą czapę i otulona siankiem. Zastanawiałam się nad jakąś przerwą przed łączeniem, ale widząc jej dezorientację i smutek postanowiłam po prostu wpuścić małą do stada. A więc wielka rzymska została rzucona, stado ruszyło z kopyta z alarmowym kwikiem: bieeegieeemmm, sałatęęęęęę rzuciliii!!! i poleciało żreć wzbijając dziki tuman kurzu. Jednej małej świnki drobinki się jakoś niezbyt doliczyli. Jakież było ich zdziwienie jak zniknęła sałata, a na środku została goła mała czarna

EDIT: Mała ma zadatki na jednostkę bojową szkoląc swe zapędy partyzanckie: około 300g świni właśnie wypłoszyło donośnym gniewnym piskiem 1430g tłustej świni i przejęło tunel

Czytam trzeci raz opis i śmieje sie do łez. Tunany kurzu i mała czarna

Hahahaha zapędy partyzanckie . Ciągle powtarzałam, że wrzask to Ona ma i potrafi z niego korzystać .

Mała w stadzie:


Pierwszy szok już minął, teraz się zaprzyjaźniamy

Pasuje jakby stamtąd była .

Bo łysemu najlepiej wśród łysych