Podam tylko jeden przykład, że świnka może się bardzo przywiązać(świnki są różne- albo bardziej, albo mniej potrzebują człowieka): w kwietniu, kiedy nawiedził mnie na 1,5 tygodnia mój rodziciel, w związku z tym, że widzimy się średnio raz na parę miesięcy(8-9), a nie wiadomo ile razy jeszcze będziemy mieli okazji do spotkań(

tak bywa), miałam trochę mniej czasu dla prośków, oczywiście karmione, wybiegane, czysto itd. ale na mizianie nie było czasu za bardzo przez ten czas i.... jak po 2 dniach nie-miziania wzięłam Ututa na ręce i zaczęłam głaskać to(POWAŻNIE) posikał się z radości(wstyd się przyznać, ale aż się popłakałam), moje Tutuszki...

(po tym nawiedzeniu wzięłam 2 dni wolnego i miziałam cały czas 48 godzin

).
I niech mi ktoś powie, że świnia jest głupia! Jakby była głupia, to nie nawiązywałaby takich relacji z Dużą!
