Strona 137 z 186

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów-dużo fotek :)

: 25 lut 2017, 23:39
autor: DanBea
Agnieszka, będzie dobrze, nie martw się na zapas :ok: Trzymamy :fingerscrossed: :buzki:

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów-dużo fotek :)

: 26 lut 2017, 5:22
autor: paprykarz
Dziękuję. O zwierzaki to ja się zawsze na zapas martwię bo same sobie nie poradzą.

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów-dużo fotek :)

: 26 lut 2017, 8:35
autor: Asita
Paprykarz, doskonale Cię rozumiem. Ja w maju muszę wyjechać na 4 dni i już się martwię, czy mama da radę z Homerem i co będzie, jak jakiś atak go weźmie... :? Opracowuję wszystkie plany awaryjne. Z tym że jednak mam tą mamę, co zwierzaki ogarnie...Świnki już ogarnia...
A nie ma możliwości, żeby "w trakcie" małż pojechał do domu? Ile potrwałaby jego podróż do i z powrotem?

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów-dużo fotek :)

: 26 lut 2017, 9:34
autor: paprykarz
Jakby wziął taksówkę to szybko ale nie wiem czy taka opcja jest. Na koleżanki męża położna napadła jak wyszedł na korytarz porozmawiać przez telefon. A akcja była jeszcze "w polu" że tak powiem :D

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów-dużo fotek :)

: 26 lut 2017, 10:45
autor: urszula1108
U mojego brata (pierwsze dziecko) przy jeździe do szpitala zapomnieli połowy rzeczy, więc go położna posłała do domu (niecała godzina jazdy samochodem) i jak wrócił, to ledwo się zdążył załapać na przecięcie pępowiny :D

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów-dużo fotek :)

: 27 lut 2017, 4:18
autor: paprykarz
Dobrze, że chociaż na koniec zdążył :lol: Biedny w stresie pewnie był i jeszcze tyle go ominęło. Mój Małż się uparł, że on koniecznie musi ze mną jechać bo "Przecież muszę mieć na kogo kląć w czasie akcji" :glowawmur:
W przyszłym tygodniu przyjedzie do nas moja koleżanka z pracy, wetka. Zaszczepi kocury i przy okazji ustalimy co i jak z opieką nad psami. Zaproponowała pomoc :jupi: chociaż ma do mnie daleko. Sam dojazd w obie strony to 40-60 minut. Podzielą się z moim bratem spacerami i karmieniem chłopaków. Muszę jeszcze teściowej oznajmić bo ona to największy problem. "Ona się może nie zgodzić bo to jej dom". Wrrr jak ją słyszę to mi ziemniaki w piwnicy gniją.

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów-dużo fotek :)

: 27 lut 2017, 8:51
autor: urszula1108
Najgorsi są tacy ludzie, którzy nie dość, że sami nie pomogą, to rzucają kłody pod nogi gdy chcą pomóc inni. Mój brat ma super teściową. Mieszkałam u niej przez tydzień po terapii radiojodem i było naprawdę miło. Przychodzi też czasem do mnie do pracy pomóc w ramach wolontariatu przy warsztatach dla dzieci :D

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów-dużo fotek :)

: 27 lut 2017, 20:35
autor: Asita
paprykarz pisze:Wrrr jak ją słyszę to mi ziemniaki w piwnicy gniją.
Paprykarz, jak Ty coś powiesz... :laugh:

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów-dużo fotek :)

: 28 lut 2017, 20:05
autor: KARINA2613
paprykarz pisze: nigdy już nikomu nie pomogę. Taka będę! O!
ja bym chciała bardzo to zobaczyć, bo w temacie pomagania nikt Cię nie przebije. a niestety coś mi wychodzi na to, że obie jesteśmy takie same głupie i niereformowalne. :redface:
paprykarz pisze: W przyszłym tygodniu przyjedzie do nas moja koleżanka z pracy, wetka. Zaszczepi kocury i przy okazji ustalimy co i jak z opieką nad psami. Zaproponowała pomoc :jupi: chociaż ma do mnie daleko.


obstawiam Danutę :jupi:

trzymaj się Aga, niech moc będzie z Tobą :lol:

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów-dużo fotek :)

: 01 mar 2017, 11:05
autor: dortezka
z pomaganiem mam zazwyczaj identycznie.. ehh..
no jakbyś mieszkała we Wro to ja bym wyprowadziła psy, koty i świnie wymiziała :lol:

ja chyba nie mogę na Twój wątek wchodzić dopóki nie urodzisz bo mi się dziś śniło, że w ciąży byłam i młode strasznie kopało :?