Fionka opisze ci krociotka historie kazdej swinki, bo tez od tego troche tez zalezy ich zachowanie
Ryan jest ze sklepu i mieszkal u mnie pare miesiecy w pojedynke. Mial swoje miejsce jak piesek i tak byl troche traktowany. Przez to to indywidualista. To byl moj blad bo moglam od razu wzisc 2 swinki. On lubi spokoj i pelna miske.
Alf za samo spojrzenie zwiewa, cicha ulebla Ryanowi swinka, ktora Ryan totalnie podporzadkowal. Ryan nie pozwalal wychodzic z domku wiec Alf nie wychodzil. Do czasu az powiedzial dosyc! Wtedy sie polala krew. Musialam rozdzielic bo piora lataly i kulajaca kulka ze swinek sie robila. Alf odgryza sie na innych swinkach zeby sie troche wybic i pokazac kto teraz rzadzi. Nabral pewnosci siebie co do swinek i nie odpusci. Ryana nadal sie boi ale oczko Diableka skaleczyl i ten nie widzi.
Diabelek najmniejsza i najbardziej lagodna swinka ktora kiedykolwiek mialam. Nigdy mnie nie ugryzl, nawet nie uszczypnal, zamiast tego lize mnie po rekach. Jak przyjechal do mnie mial ataki paniki. Mieszkal z Angelo ktorego gnebil i mu sie psocil. Podbiegal do niego i dal mu kopa, co chwile go gwalcil. Angelo sie zbuntowal i krew sie polala. Musialam oddzielic.
Angelo najwiekszy tchorz, za samo spojrzenie ucieka i sie chowa. Podejdzie do mnie tylko po jedzenie. Na rekach panikuje, drapie wyrywa sie i gryzie. Do swinek...do Diabelka jest agresywny, ale do innych juz nie ma tyle pewnosci siebie. Probuje swoich sil, ale to jest swinka ktora moze sie latwo poddac.
Diablo i Angelo przyjechali do mnie od nastolatki, ktora musiala sie ich pozbyc tego samego dnia, bo rodzice kazali. Nie miala nawet jak ich zawiesc do stowarzyszenia. Mysle, ze mlodsza siostra sie nad nimi znecala.
Lewis - po wielkich prosbach adoptowalam go ze sklepu (maja tam adpocje tez) bo mieszkal pol roku na zapleczu. Swinka niechciana bo agresywna. Chacialam wziasc go na rece. Facet powiedzial, ze nie bo jest agresywny.Lewis sie uspokoil, a jak oddalam to zaczal piszczec, wiec nie mialam serca go tam zostawic. Znalazlam mu domek, ale potem do mnie znowu trafil.
Nadal troche agresywny, ale miziak sie robi. Do swinek: czai sie a potem matrix

doslownie poluje na swinki.
Ryana sie boi, ale ja boje sie go laczyc ponownie. Lewis ma strzepy zamiast uszow, mysle, ze byl niezle zmaltretowany przez swinki i teraz atakuje na wszelki wypadek, zeby nie oberwac. Mysle, ze on chce byc postrachem dla swinek. Kiedys jak Ryan go dopadl to ten siedzial nieruchomo, gdy Ryan go bzykal. Potym zabralam Ryana bo sie poprostu balam jego reakcji. Lewis potrafi mnie dotliwie ugryzc jak ma zly dzien, albo jak inna swinka jest w poblizu zeby pokazac jaki z niego twardziel. Nie wiem w jakim jest wieku ok 2 lat moze.
To tak w skrocie

niezla mieszanka