Nie wiem czy liczba 3 ma tu większe znaczenie, po prostu mamy 2 duety na zasadzie: aniołek + nerwus. Gdy pojawiła się trzeci, czyli Ziutek to łączenie odbywa się tylko między dwoma, czyli białas + nerwus, a spokojny Naleśnik/Wicherek usuwa się na bok i przeczekuje burzę. Właściwie też nie miałam wcześniej problemów z zęboczynami, siła nienawiści między Florkiem i Nickiem wciąż mnie zdumiewa. I gdyby nie wyraźna zachęta od Porcelli, nie odważyłabym się na łączenie potencjalnej wredoty ze świneczką, która powinna dobrze się prezentować do adopcji... Być jednak może, iż gdyby nie czuli swoich zapachów i nie rozmawiali ze sobą przez ścianę, obaj by złagodnieli i odżyli...

A teraz coś dla koneserów kina:
Niemrawe początki, ale można posłuchać jak Florek nawija, nawija i nawija... Nie wiem jak nazwać ten dźwięk?
https://www.youtube.com/watch?v=jA0Sl1jCMFg
Ziutek:
OK, już skończyłem kopać...
https://youtu.be/9DwF1ZY8O8I
Wicherek:
Ojej, ktoś mnie podsiadł...
https://www.youtube.com/watch?v=v7zzFLJSQoM
Powrót na tron
https://youtu.be/nZtPkMG7XfI
Gdzie mój pomidorek? W porządnych domach myje się łapki przed jedzeniem, a posiłki podają na talerzykach. Sprawdziłem miseczkę, ale nie było... A przecież wszyscy jedzą, tylko ja nie...
https://youtu.be/xaE0XRM6h34
Przetańczyć z tobą chcę całą noc...
https://youtu.be/Ht-sOUzVmys
Podsumowanie:
- rano chłopaki wymyślili nową dyscyplinę sportu

: zapasy w parterze, rzucamy się na podłogę, sczepiamy ryjkami i majtamy w górę tylnymi nóżkami; hm, poniekąd komiczny widok...
- przypominam, że wczoraj liczba punktów wynosiła 1:1. Dziś jednakże waga średnia nad piórkową uzyskała przewagę: obaj dostali 1-2 razy po usteczkach, Florek w obie dziurki od nosa + wyrwane futro z zadka, ale za to Ziutek 2 razy w zadek i raz w bok, czyli 4:4 lub 4:5. Jednak uszy/oczy/łapki/brzuszki/jajeczka - liczba się zgadza, są wciąż wszystkie na swoim miejscu i nadal całe.
- mimo wszystko daliśmy ich znowu razem i to z domkami jako dystrakcję/zwiększenie poczucia bezpieczeństwa. Zaczęli od przekopywania siana: Florek 5 sekund, a Ziutek dobrą minutę. Potem Florek jak i Wicherek załadowali się do wybranych kryjówek i ich pilnują, żeby nikt im tam nie wlazł. Dla Ziutka to spoko, bo on się wcale do nich nie pcha, tylko radośnie zwiedza. Zresztą Ziutek jest bardziej fanem leżakowania niż chowania się. Hm, ale już nie wiem, jeśli znowu się pożrą, to rozważam puszczanie go codziennie na wspólny wybieg tylko z oazą spokoju - Wicherkiem...