CAVIARNIA

Dzięki
Szczerze mówiąc brystol sprawdza się naprawdę dobrze, jak jedna strona zostanie obsikana, to jest jeszcze druga W każdym razie da się coś wykombinować, żeby tego nie było widać

Ja też zawsze marzyłam o agutku no i jest I to w dodatku taki spokojniutki

Zobaczyłam sobie jeszcze raz foty z 1 str i stwierdzam, że Cookie to 2 złączone świnki

Oo, ciekawa teoria

No przecież przód zupełnie od innej świnki niż tył

Sa dni ze forum poprawia mi humor

Asita, hmm, w sumie racja Może on ma dwie tożsamości - grzeczny i lubiący się przytulać Kukiś (dla ludzi) i wredny i gryzący Kukiszon (dla świń)

Alex, dobrze słyszeć, a raczej czytać

Ja niedługo zwariuję z tymi prosiakami. Od dwóch dni nie mogę przez nich spać w nocy... Rubin ciągle grucha na Zeusa, Zeus się wkurza i ucieka, wpada na Cookiego, Cookie też się wkurza i w ten sposób powstaje kółko wzajemnego strzykania zębami. Czasami nawet się na siebie rzucają, jak na przykład Rubin się czegoś przestraszy, wskoczy do hamaka, w którym siedzi Zeus no i masz... Już nawet któryś tak ugryzł Rubisia w ucho, że mu krew leciała. Boję się, że oni mogą sobie nawzajem zrobić jakąś poważną krzywdę...
Teraz na szczęście jest spokój, a ja przez nich padam, więc idę spać

Chopaki odbija wam brak zajecia? To se material do szkoly powtarzac

Prosiaki szczęśliwe, bo wróciliśmy do domu Nawet w klatce jakoś tak spokojniej...
Przez pierwsze trzy dni była bardzo ładna pogoda, ciepło, słońce świeciło, a później to same burze na okrągło Przynajmniej trochę skorzystaliśmy z pogody:


Mielibyśmy wyjść na to słońce? Nie ma mowy!


No czeeeść...


Gul, gul, gul... Nom, nom, nom...

Co mi tu tak świeci w oczy?


No i co się patrzysz?

I trochę nie - świniowych zdjęć z wakacji:



Łabędzia mama



Zzzzzzzzzzzzzzzz


Nad rzeczką opodal krzaczka mieszkała kaczka-dziwaczka...





Gołąbek


Mewa









Jezioro, jezioro, mętna woda w tobie...




I robaczek

To co prawda nie było robione w wakacje, ale tak dla osłody :

Piękne stadko. Będę tu zaglądać. Lubię przystojnych panów.

Dziękujemy