W opowiadaniu Sapkowskiego "Kraniec świata" Jaskier i Geralt zapoznają się z mądrością ludową wykutą na pamięc przez tzw. "babkę" i zawartą w starej księdze, której niepiśmienna strzeże jak oka w głowie. Pośród różnych paskud znajduje się tam również "Wiedźmak, wiedźminem zwany", którego "wzywać niebezpiecznie barzo, wżdy trzeba"

. ubawiony Jaskier prosi o ciąg dalszy mimo wyraźnej niechęci kumpla. Pośród innych smaczków dowiadujemy się też, że: "dziewki przed nim kryć, bo wiedźmiak chutliwy jest ponad miarę wszelką....
-Zgadzia się, wypisz, wymaluj-zaśmiał się poeta"
Jako żywo!!!!!!
Wiedźmak, odyńcem zwany:
Przyszła oblubienica, Murgatrisia? ( a druga Grawinefer?)
interesu, po wgnieceniu ścian wybiegu w poszukiwaniu łakoci, strzeże piesołak:
wielbiąc zarazem swój ukochany róg obfitości w wersji kawiowej (wybaczcie obuwie

)
