
miałam odebrać dziś nadgodziny i wyjśc o 12:00 do domu, obciąć świniom pazurki, popieścić, posprzątać . . . ale wycofanie towaru i robiłam do 20:00. Rzuciłam im tylko warzywa na wybieg, sianko, karma, wymieniłam wodę i to na tyle

A chciałam je trochę potarmosić

jutro 10 godzin potem tylko piątek i w końcu wolny weekend, jedziemy gdzieś w góry a potem grafik w miarę się unormuje
śwnie żyją, jedzą i bobkują, u Glorki też wszystko ok, lezy z wywalonymi łapkami i upomina się żeby ją głaskac.
całujemy
