Strona 147 z 255

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 12 lut 2016, 21:59
autor: silje
Boszkopt z lekka upasiony, ale też na tej fotce strzelił pucha ;)
A świniom.. no tak- oddałam jeden mały pokoik. I drugi, większy- w suterenie. Staram się jakoś zachować umiar i nie obstawiać całego domu klatkami. Z resztą- rodzinka czuwa ( i dobrze!). Sprzątać też mi się czasem nie chce, bo z natury jestem dość leniwa, ale trza- to trza- nie ma zmiłuj.

Ed. 13.02 A Biszkopt był przedwczoraj u weta, bo czasem popiskuje przy robieniu bobków. Miał USG, ale akurat pęcherz miał pusty, więc nic nie było widać. Poza "świecącymi" bobkami w jelitach, które świadczą... o odwodnieniu. To czemu nie pije więcej, dziad jeden?

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 14 lut 2016, 8:31
autor: Katia69
Jak się czuje Biszkopcik :love:?

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 14 lut 2016, 11:16
autor: Asita
Silje, z tego, co mi wiadomo, niekoniecznie picie wody pomaga w nawadnianiu. Odwadnia się trochę inny płyn. Tak mi tłumaczyła wetka....ile w tym racji? :think: Może podaj mu ogórka? A może popróbuj mu dać glutaminę?

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 14 lut 2016, 17:07
autor: silje
Dostaje ogórka oczywiście. Teraz nawet ma większy przydział, niż inni.
On się zachowuje zupełnie normalnie, nie wygląda na odwodnionego, ani cierpiącego. Ale że ja mam już przeczulicę (nie bez powodu) na punkcie tych swoich świń, to zauważyłam, że czasem popiskuje przy robieniu bobków. Czasem, nie ciągle. Pomyślałam, że może ma piasek w pęcherzu? Dobrze by było, jakby mi się mocz udało złapać. Będę próbowała.
Asita pisze:(...) A może popróbuj mu dać glutaminę?
:think: Poczytam, czy mogłoby mu to pomóc. L-glutaminę mam- zamówiłam dla Juniora.. Przyszła, ale za późno... Nawet nie rozpakowałam. Może teraz by się przydała?

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 14 lut 2016, 21:41
autor: Asita
Ja daję Żurkowi codziennie glutaminę od jakiegoś 1,5msc. Jeszcze chyba do końca lutego podam. Daję 1/3 kapsułki.
Ja sirki zbieram tak (zadziałało i na Alfika i na Żurka): mam miskę ciut większą od świnki, która ma w dnie takie rowki wzdłuż ścianek ( w sensie dno nie jest zupełnie płaskie), wsadzam tam świnię i zapodaję środek ogórka. Świnia jest zajęta i jest jej nie najgorzej, bo ma ogóra. Potem już się denerwuje i chce wyjść, bo ogór się skończył. Ale głaszczę z naciskiem na brzuszek i po ok 10 minutach sirki wychodzą w ilości ok 10ml ;)

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 14 lut 2016, 23:09
autor: silje
Asita-technikę łapania sików mamy prawie identyczną :) Tylko że ja stawiam miskę (a w misce świnia z ogórkiem) pod lekkim kątem i przykrywam cienkim kocykiem, bo zwierz jest wtedy jakby spokojniejszy i nie kombinuje jak wyskoczyć. No i tak sobie siedzi z 10-15 minut- do skutku.
Jutro w misce będzie siedział Biszkopt.

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 15 lut 2016, 8:16
autor: Asita
A widzisz :102: Kto to pisał, że wielkie umysły podobnie myślą :think: :lol: :lol:
Powodzenia, niech będzie dobrze :fingerscrossed:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 15 lut 2016, 10:42
autor: katiusha
Miskowanie prosiaków. Jak wysadzanie na nocnik :lol: :fingerscrossed:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 15 lut 2016, 10:54
autor: MartusiaMartus
katiusha pisze:Miskowanie prosiaków. Jak wysadzanie na nocnik :lol: :fingerscrossed:
:laugh: :fingerscrossed:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 15 lut 2016, 19:29
autor: balbinkowo
Asita pisze:A widzisz :102: Kto to pisał, że wielkie umysły podobnie myślą :think: :lol:
Jam to była, nieskromnie się przyznam, bo to prawda :szczerbaty:
Hahaha... Miskowanie prośków, dobre :laugh: