Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normalna.

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Awatar użytkownika
Chryzantem
Posty: 953
Rejestracja: 05 sie 2013, 14:37
Miejscowość: Katowice
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Chryzantem »

ja korzystam z sygnatury Siuli :D Tosia ma białe na prawym policzku, Bromba ma białe "T" na pyszczku a Misia ma białą kreskę. dobrze mówię? :szczerbaty:

Obrazek
Ostatnio zmieniony 14 cze 2016, 20:55 przez Chryzantem, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10218
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: martuś »

Dużego nie było to widzę, że dziewczyny miały niezłą imprezę z trawą w roli głównej :laugh:
Tęcza cudowna! :love:
Obrazek
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Siula »

Chryzantem pisze:ja korzystam z sygnatury Siuli :D Tosia ma białe na prawym policzku, Bromba ma białe "T" na pyszczku a Misia ma białą kreskę. dobrze mówię? :szczerbaty:

Obrazek
Bardzo dobrze! Trafione na 100% :laugh:
balbinkowo

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: balbinkowo »

Fiu, fiuu... ale zielone szaleństwo ;)
Zdrówka na małe świńskie brzuszki :buzki:
A jak Twoja alergia po odczulaniu Siula?
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Siula »

Jestem na lekach, boję się odstawiać ;) i tak smarkam od pyłków teraz. Mam nadzieję,że kiedyś będzie ok.
balbinkowo

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: balbinkowo »

Siula pisze:Jestem na lekach, boję się odstawiać ;) i tak smarkam od pyłków teraz. Mam nadzieję,że kiedyś będzie ok.
Taaa, też to mam, znam ten ból. :roll: Bylica i brzoza to moje najsilniejsze alergeny, ostatnio bywa ciężko :levitation:
Ale na lekach też da się żyć :102:
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Asita »

Za boby piękne :fingerscrossed: A dajesz im suszonej bulwy topinamburu? Ma naturalny prebiotyk i może by pomógł w utrzymaniu dobrego stanu?

Bardzo fajne osiedle. Wygląda kameralnie i przyjemnie. I podoba mi się Wasz chlewik w kuchni :love: Okropnie i strasznie też bym taki chciała... :roll:
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Assia_B

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Assia_B »

No i teraz wszystko jasne, rozwiązał się problem, która to która :szczerbaty:
Trawing :szczerbaty: Dziewczyny zadowolone jak widzę :love:
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Siula »

Dziękujemy za kciuki, mam bobomaniactwo :lol: Ciągle oglądam im kupki, Tosi właściwie.
Asita, właśnie widziałam i nas kiedyś topinabur i miałam kupić i spróbować,ale teraz nie ma. A jak sadziłaś to z sadzonek jakiś czy nasion?
A osiedle nasze przyjemne, ciągle jeszcze się budują nowe bloki,a na lewo za blokiem moim( ten pierwszy z lewej, na pierwszym i ostatnim zdjęciu) już jest pole i przychodzą sarenki i zające :102:
joanna ch no takie właśnie klony mi się trafiły, a Bromba to w ogóle ma figurę po mamusi :lol: , ale ja je zawsze rozróźnie czy są razem czy osobno ;).
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Asita »

Wiesz co, akurat mam na myśli suszone bulwy w plasterkach. Najbardziej polecam albo niezłe ziółko ale ten premium, albo hipcio - te plasterki są cienkie i kruche. Zwykły z niezłego ziółka jest twardy i gruby...

A sadzi to się z bulw. Ja kupiłam 100 bulw 2 różnych gatunków, ale nie wyrosło 100 :( Ale ponoć się mocno w ziemi rozrasta jak ziemniaki. Więc czekam na jesienne plony :szczerbaty:
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”