Zobaczymy zobaczymy, oby się babeczki polubiły i zachowały zęby dla siebie...
Biedna Bunia, ona tak nie lubi parafiny... natomiast ziółka żółciopędne z dodatkiem Herbikeru wyrywa mi ze strzykawką z rąk. Dziś rano zrobiła mi niezłego numera bo karmiłam ją tymi ziółkami, a w przerwie gdy ładowałam kolejny lek uciekła mi i wywaliła sobie na głowę otwarty pojemniczek z herbikerem...

potem cały ryjek miała w zielonym pyle...
Za parę dni podobno mordercze upały, czas zaczaić się na Majkę z maszynką i przejechać się po kuprze z zaskoczenia... a potem kolejnego dnia znowu trochę... i kolejnego znowu trochę... Tak na 3-4 tury to nam wychodzi coby się babeczka zanadto nie wkurzyła

Tylko w międzyczasie wygląda dość żałośnie. Nie wiem czy zauważyłyście ale grzywkę już straciła
