CAVIARNIA

Kayla juz w domowych pieleszach.
Podroz zawsze ja stresuje, siedziala jak myszka cicho w norce . W domu wyjeta z pudelka zjadla pomidorka kawalek,bciut ogorka, troche koperku, zagryzla sianem, zajrzala do miski z karma.
Teraz odpoczywa. W domku na rondelku.
Aha kawalek bananka tez wszamala bo lubi:)

Cały czas trzymam kciuki, żeby diagnoza okazała się przedwczesna - żeby to była tylko infekcja

pod wieczor nabobczyla ile wlezie w rondelek. Czyli pod siebie - jak to swinia.
Wszamala z apetytem zielone listki .
Miske nauczyla sie przewracac - tzn opiera z cala sila na jednym boku i przeglada zawartosc a potem jest "lup" jak miska opada.
Ja tez Cynthio mam jeszcze nadzieje...
oby nie, no oby nie

Jutro się dowiemy

O rety, właśnie przeczytałam. trzymajcie się tam, my wspieramy jak umiemy.

Weszłam tutaj z nadzieją na dobre wiadomości a tu
Trzymam kciuki, żeby diagnoza okazała się mylna

Trzymam z Harvistkiem kciuki To aż nieprawdopodobne, żeby tyle złych rzeczy przypadało na takie maleńkie istotki... Oby było dobrze:)

Nie ma chłoniaka sialalalalala

A co to jest w takim razie?