CAVIARNIA

Podczas łączenia rudych zadziorów, balsamem na moje serce są świnki czarne. W klatce strasznie zabawnie się kłócą - Czarny turkocze, a Piorun gada do niego bardzo głośno. Chwilę później kładą się koło siebie (oczywiście tak, żeby się nie dotykać). Za to kolankują wtuleni w siebie, grzeczni niezwykle:

Bliznieta ulubione moje

Z tym bobkiem to sie usmialam, widze, ze nie tylko ja jestem panikara
za laczenie

Miło wstać o poranku i obserwować nowe przyjaźnie:


Czarny z Piorunem wypuszczeni na wybieg, a my mamy powtórkę z rozrywki - trutają na siebie, kręcą dupkami i obsikują się. Oby szybko się zmęczyli
Mam ostatnio wrażenie, że czego byśmy nie robili, unieszczęśliwiamy te świnki - bo kumpel, bo wybieg... Czarny z Piorunem tak się darli i wierzgali przy wyciąganiu z klatki (solidarnie, obaj), jakby byli na nas śmiertelnie obrażeni.
A to świnie...

Spoko, wszystko jest tak jak chciała natura. Pobiegają to schudną, pokłócić się też lepiej niż siedzieć samemu i patrzeć w poidło. Idź spokojnie do pracy, daj im jeść i życz miłego dnia

Dogadają się, zobaczysz

Piękne czarnuszki I tak cudownie zgodne jak moje za dawnych lat Trzymam kciuki za resztę

Decyzja podjęta, Rudy z Kaszmirem dogadani, w sobotę podpisujemy umowę

Dziś przybyli do mnie ważni goście - trzej premierzy W poniedziałek idziemy do weterynarza, a później podróż do DT w Chorzowie.

No, no Mądre prosiaki Super, że się dogadali

Brawo! Piękne łączenia przeprowadziłaś!
Moja szkołą

A poważnie to bardzo się cieszę, że odejście Rakietka dało się fajnie wynagrodzić Piorunkowi. Naprawdę bardzo było mi go szkoda, może dlatego ,ze ta para mnie urzekła od pierwszej chwili.