Strona 16 z 50

Re: Bruno- poparzony ? i Lu :D

: 01 lis 2015, 20:46
autor: natalia.k
Mija tydzień od kiedy smarujemy.
Wczoraj odpadł martwy kawałek uszka:(

Zdjęcie z wczorajszego wieczoru.
Obrazek

Jarmuż jak najbardziej lubiany:)

Re: Bruno- poparzony ? i Lu :D

: 01 lis 2015, 21:12
autor: sanedie
Zamordowałabym tego weta.... niech ten pulpecik nadal tak dzielnie walczy :fingerscrossed: A Ty oczywiście z Nim.. :fingerscrossed: Bruno dzielny chłopak :buzki: U nas jarmuz to największa miłość dziewczyn :meeting:

Re: Bruno- poparzony ? i Lu :D

: 01 lis 2015, 21:17
autor: porcella
Boże drogi, to strasznie wygląda :cry: Ten wet powinien pokryć wydatki na leczenie i to najlepsze, jakie jest.

Re: Bruno- poparzony ? i Lu :D

: 01 lis 2015, 21:41
autor: Asita
Kochany Brunku, bądź bardzo dzielny i zdrowiej proszę. Trzymamy kciuki, żeby jak najmniej cię bolało i ciałko wyzdrowiało :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:
Strasznie mnie w gardle ściska, jak patrzę na to małe ciałko....

Re: Bruno- poparzony ? i Lu :D

: 01 lis 2015, 21:47
autor: kimera
Straszne te rany!
Wyślę ci jeszcze olejek z pachnotki- perilla, również polecany na wszystkie problemy dermatologiczne, m.inn rany i oparzenia.

Re: Bruno- poparzony ? i Lu :D

: 01 lis 2015, 21:51
autor: pucka69
porcella pisze:Boże drogi, to strasznie wygląda :cry: Ten wet powinien pokryć wydatki na leczenie i to najlepsze, jakie jest.
To samo sobie pomyślałam. I to żadne tłumaczenie, że to urządzenie się popsuło - to się raz że zagląda często do zwierzęcia, a dwa że daje się możliwość przemieszczenia się na miejsce bez maty grzewczej, gdyby było mu za gorąco.

Re: Bruno- poparzony ? i Lu :D

: 01 lis 2015, 21:54
autor: Miłasia
O matko, jaki biedulek :sadness: . Trzymam kciuki za zdrówko Bruna :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Bruno- poparzony ? i Lu :D

: 01 lis 2015, 21:55
autor: Cynthia
pucka69 pisze:
porcella pisze:Boże drogi, to strasznie wygląda :cry: Ten wet powinien pokryć wydatki na leczenie i to najlepsze, jakie jest.
To samo sobie pomyślałam. I to żadne tłumaczenie, że to urządzenie się popsuło - to się raz że zagląda często do zwierzęcia, a dwa że daje się możliwość przemieszczenia się na miejsce bez maty grzewczej, gdyby było mu za gorąco.
Sorry, ale ja bym nogi z d... powyrywała. Weterynarz ma leczyć nie krzywdzić!! Się zepsuło, czy raczej nie dopilnowali?? Przed tą lecznicą należałoby ostrzegać! W głowie mi się nie mieści coś takiego :sadness: Biedny malec

Re: Bruno- poparzony ? i Lu :D

: 01 lis 2015, 22:11
autor: natalia.k
Przeglądam Wasze wątki(bo czytam ich dużo i często) i tak bardzo pragnę wziąć ich obu. Wygłaskać, wyprzytulać...
Lu to taki straszek, na rękach siedzi spięty. Jeśli Bruno się wybroni to chyba nie będzie mnie już lubić w ogóle. Nigdy mu się nie naprzykszałam ale uwielbiałam go głaskać leżącego na materacyku...

Ja nie mam problemu z tym aby się nim zajmować. Smarować, psikać. Ale podawać do pysia...on walczy a ja muszę go trzymać za te bolące ciałko...

Re: Bruno- poparzony ? i Lu :D

: 01 lis 2015, 22:15
autor: Cynthia
Albo będzie Cię kochał jeszcze bardziej/ On nie jest głupi, wie że mimo ze boli, to dla jego dobra :pocieszacz: