Strona 151 z 351

Re: Lord Pontus i przyjaciele

: 06 maja 2015, 18:32
autor: Siniak
Wiem co czujesz :( Siniakowi dzisiaj nowotwór zdiagnozowali.

Re: Lord Pontus i przyjaciele

: 06 maja 2015, 18:33
autor: koni
Dzisiejsza krew Pontusa mówi sama za siebie...i na pewno wesoło nie było na nią patrzeć...

Re: Lord Pontus i przyjaciele

: 06 maja 2015, 18:34
autor: Siniak
Trzymam kciuki, trzymaj się i pozdrów świniaka :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Lord Pontus i przyjaciele

: 06 maja 2015, 18:36
autor: porcella
Siniak pisze:Wiem co czujesz :( Siniakowi dzisiaj nowotwór zdiagnozowali.
no to trzymamy... :fingerscrossed:

Re: Lord Pontus i przyjaciele

: 06 maja 2015, 18:43
autor: Ann
Ehh w większości wątków złe wieści... Dołączam się do kciuków :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Lord Pontus i przyjaciele

: 06 maja 2015, 19:29
autor: ANYA
Ann pisze:Ehh w większości wątków złe wieści... Dołączam się do kciuków:fingerscrossed:
No wlasnie mam takie samo wrazenie
My tez :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed: za Pontusa

Re: Lord Pontus i przyjaciele

: 06 maja 2015, 19:40
autor: porcella
Rozmawiałam z dr Kasią. Wyniki Pontusa są takie, że nie powinien żyć, a żyje. Szybko to poszło - w marcu morfologia była całkiem przyzwoita, a teraz chłonka przesącza się do naczyń krwionośnych i hematokryt bliski zeru. Leki rozpisane, w tym przeciwbólowe, będzie hospicjum domowe.
To już niedługo, sądząc po tempie choroby.

Re: Lord Pontus i przyjaciele

: 06 maja 2015, 19:44
autor: Inez
Nie chciałam wcześniej pisać, żeby nie zapeszać, ale chłoniak Kreseczki od pogorszenia rozłożył świnkę w niecałe trzy miesiące. Kciuki nadal są Wam potrzebne.

Re: Lord Pontus i przyjaciele

: 06 maja 2015, 19:47
autor: koni
:sadness:
Pontus daje Ci czas, żebyś się mogła przygotować...
Musi mieć dużo siły, mimo takiej choroby.

Re: Lord Pontus i przyjaciele

: 06 maja 2015, 19:49
autor: Lilith88
Chciałabym coś mądrego napisać ale nie wiem co.. Więc trzymam za was mocno po prostu dalej :fingerscrossed: