Na pocieszenie napiszę, że mnie też kiedyś to dziadostwo dopadło. Męczyły mnie wymioty przez 2 dni aż przyjechała karetka i dostałam zastrzyk przeciw wymiotny. Dla odmiany moją córkę męczyło gdy była u dziadków. Zmartwiona babcia podała jej węgiel a po powrocie do domu córka nie zdążyła dobiec do toalety i puściła czarnego pawia na nowo odmalowaną ścianę w przedpokoju. Teraz się z tego śmieję ale wtedy przy sprzątaniu płakałam .
Zdrówka dla całej rodzinki
