CAVIARNIA

Porażka z tą paczką, a z podejściem firmy jeszcze gorsza...

Nawet jeśli miałabym wszystko przełożyć, muszę czekać na paczkę. Normalne żarcie kupuję stacjonarnie, bo musiałabym cały czas wisieć na necie, ale tam przyjdą rzeczy, których nie kupię w normalnym sklepie. Bądźmy szczerzy, nie da się zostawić świniom konkretów na więcej niż jeden dzień, bo pękną a zjedzą całe. Muszą więc dostać i rzeczy, które jedzą chętnie, mniej chętnie i fuj. W ten sposób do mojego powrotu będą miały jedzenie i nie będę się martwić, że umrą z głodu. Nie mogę też odstawić im jeżówki czy owsa, to niehumanitarne Maluchy też muszą teraz dużo jeść i treściwie, więc stacjonarnymi zakupami nie wyrobię.

Uff... Nie umrą z głodu

A co dajesz jako fuj?

Pietruszkę, topinambur, buraczki, zieloną kukurydzę, i dużo, dużo siana. Do tego gałązki i korzonki.

Śliczne te maluchy. Zwłaszcza jeden mnie zauroczył. Na szczęście miejsca na klatkę brak ufff

Takie fuj to może być hitem

Fuj też potrzebne.
Fotka z wczoraj

Cudne
Jak Ty wytrzymujesz takie widoki codziennie?

Zjem do końca, pęknę, ale zjem


Mały goldeniasty


To chyba ten rozkrzyczany żelek z fotki w gnieździe


O wiele łatwiej się celuje w jedzenie, gdy je widać.