A teraz druga część! Te dwie historyjki są właściwie prawdziwe, bo opowiadają, co w przybliżeniu działo się wczoraj w klatce.
G- Grawitacja M- Murgatroida WG- Wiedźmin Geralt
BABSKIE POGADUSZKI
G- Hej, Murga! Sielanka, co?
M- No! Chłop przestał męczyć, to i wyspać, i pogadać można.

G- Ach, ten Geralt... Sama zobacz jak mnie przystrzygł! O, i czubek ucierpiał!

G- Gorąco mi. Murga, mogę z tyłu twojego kapciocha poleżeć?
M- Jasne, leż sobie. Mi to nie przeszkadza.

M- Ale ja lubię tak spokojnie się powylegiwać... A chłop siedzi pod półką. I dobrze!

G- No nieee, Murga! Przyszedł ten zboczeniec!
WG- Halo halo, drogie panie! Co to za pogaduszki? Trochę ruchu wam się przyda!

WG- Oj, oj, oj, oj!
M- No! od dawna miałam ochotę to zrobić!

WG- Kurczę! Te baby to groźne jednak są! Oh, no dobrze, CHWILĘ grzeczny będę...

M- Nie miej mi tego za złe, Grawka. Przyda mu się trochę dyscypliny!

G- Oczywiście, oczywiście. Ja też bym tak se zrobiła. Żeby tylko ta lekcja na długo mu starczyła...
I NASTĘPNA!!!
PROSIĘCE SPRAWY
G- Murga, możesz nie pierzyć się na środku?
M- Już... Chwila... Zaczęłam, to już skończę, nie?
WG- Oj, te baby...

WG- Ja cię proszę! Czy dziewczyny muszą cały czas się myć?! Ja czyszczę się raz na dzień i mi to wystarcza!

G- Ale trzeba przyznać, że miło się leży. I błagam, przestańcie się kłócić o takie rzeczy, mimo, że ja zaczęłam!

M- Bo ty, Geralt, jesteś brudas! Ja stąd idę, wy się czepiacie!

WG- COO?!?! Czemu się obrażasz i czemu nazwałaś MNIE, swojego męża, brudasem?!
G- Murga, uspokój się...

M- No dobrze, przepraszam. Trochę mnie poniosło. Ale serio zrobiło mi się przykro!

G- Ja wybaczam. Nie mam WYJĄTKOWO ochoty na kłótnie. Geralt...
WG- Oj, no dobrze!!! Ja też wybaczam, ale nie nazywaj mnie brudasem NIGDY!

M- Dobrze, więc skoro się pogodziliśmy, to jedzmy, bo już pora podwieczorka!
Mam nadzieję, że się podobało.

Prawdopodobnie będzie dzisiaj więcej, ale nic nie obiecuję.