Strona 17 z 196
Re: Puckowe futerka
: 06 gru 2013, 13:54
autor: martu.ha
pozytywne nastawienie podstawą sukcesu!
a Bianeczka jest taka słodka mordeczka, wygląda jak aniołek, przecież nie może być cholerą

Re: Puckowe futerka
: 06 gru 2013, 13:56
autor: Cynthia
martu.ha pisze:pozytywne nastawienie podstawą sukcesu!
a Bianeczka jest taka słodka mordeczka, wygląda jak aniołek, przecież nie może być cholerą

Może być i jest. To diabeł... Zresztą tak jak Kornelia

Re: Puckowe futerka
: 06 gru 2013, 14:09
autor: pucka69
Jestem przygotowana, mam 2 poidła, dwie miski, dwa hamaki itd. I mogę klatkę przegrodzić rusztem od kuchenki. Będą sobie ubliżać przez kraty najwyżej

Re: Puckowe futerka
: 06 gru 2013, 14:24
autor: porcella
Bardzo jestem ciekawa, bardzo!

Re: Puckowe futerka
: 06 gru 2013, 14:56
autor: martu.ha
pamiętaj, że mam stowarzyszeniową 60-tkę jakby coś
Re: Puckowe futerka
: 10 gru 2013, 1:32
autor: pucka69
Zamieszkała u nas Bianeczka:)
Na razie poznaje się z Jagą przez kraty, bo przegrodziłam im setkę. Ponieważ wiele słyszałam o rzeszowiankach i ich agresji postanowiłam nie łączyć ich tak od razu - niech się najpierw przyzwyczają do swojego zapachu itd.
Każda dostała własną miskę i pojnik, hamak i kapcioch. Paśnik mają wspólny:)
Dziewczynka na początku troche nieśmiała ale już widzę że pije z poidła, bobów narobiła pełen kapcioch, je sobie właśnie CN z miseczki i owies suszony pojada. Nikt nie lubi korzenia pietruszki!

Re: Puckowe futerka
: 10 gru 2013, 1:36
autor: Cynthia
Ale wrzuć jej seler naciowy to zobaczysz że jak tornado zmiecie go z powierzchni ziemi.. Czy ona u Ciebie zostaje na stałe, jeśli się z Jagą jakimś cudem polubią?
Re: Puckowe futerka
: 10 gru 2013, 11:01
autor: pucka69
Seler naciowy już był spożywany dwa razy.
Faktycznie, szybko zniknął.
Cynthio - raczej nie, chyba że mój TZ przyjdzie, wskaże ją palcem i powie - "ta może zostać jak dogada się z Jagą". Ale raczej nie liczyłabym na to.
Re: Puckowe futerka
: 11 gru 2013, 22:32
autor: LidkaK
Dziś przeczytałam sobie cały ten wątek i jestem pełna podziwu zarówno dla Zytki jak i jej Opiekunki za to jak bardzo są dzielne w walce z chorobą

Brawa dla obydwu dziewczyn

Trzymam mocno kciuki za powrót do zdrowia dla Zyty
Wiem jak to jest walczyć o zdrowie zwierzaka, bo sama niedawno stoczyłam dwumiesięczną batalię o zdrowie naszej ukochanej chomiczki. Niestety nie udało mi się jej wyleczyć ale wierzę, że Zyta da radę.
Re: Puckowe futerka
: 12 gru 2013, 17:58
autor: martu.ha
I jak się Bianka z Jagą dogadują?
Bianka jest taka słodka i takie ma spojrzenie, że na pewno TŻeta przekona do siebie
