Strona 17 z 34

Re: Norniki polabo do adopcji w Warszawie

: 18 cze 2015, 12:14
autor: martu.ha
suszoną krewetkę :shock: to takie frutti di mare możnaby rzec :D

Re: Norniki polabo do adopcji w Warszawie

: 18 cze 2015, 12:15
autor: porcella
To maja tunele jak w terra :-) a co do suszonych robali, to widze, ze przy chomikach i one maja wypas :-)

Re: Norniki polabo do adopcji w Warszawie

: 18 cze 2015, 21:27
autor: porcella
No i post pod postem niestety...
Już mamy tylko trzy norniczki na stanie http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... 05#p259973
Joanno, wspaniale się nimi opiekujesz, dziękuję i przykro mi bardzo, że zdarzyło się to właśnie teraz.

Podejrzewam, że odeszła ta najsłabsza, często widywałam je w zestawach 3 plus 1. i ta pojedyncza bywała ganiana.

Kop malutka najpiękniejsze korytarze w pogoni za tłustymi pędrakami - :candle:

Re: Norniki polabo do adopcji w Warszawie

: 18 cze 2015, 21:52
autor: pucka69
Ech biedna ... Ale co sobie pożyła to jej!

Re: Norniki polabo do adopcji w Warszawie

: 19 cze 2015, 0:41
autor: joanna ch
porcello, dziękuję za miłe słowa :)
Nie rozróżniam która jest która za bardzo, oprócz Zęboliny, więc ciężko mi powiedzieć czy to była ta najmniejsza...
Ciekawe czy reszta zauważy że kogoś jakby brakuje, jak myślicie?

Re: Norniki polabo do adopcji w Warszawie

: 19 cze 2015, 5:58
autor: porcella
Mysle, ze nawet, jesli zauwaza, to my sie tego nie dowiemy...

Re: Norniki polabo do adopcji w Warszawie

: 19 cze 2015, 9:47
autor: pucka69
Czyli to umarła inna niż ta co zęby jej teraz niedawno się przycinało?

Re: Norniki polabo do adopcji w Warszawie

: 19 cze 2015, 9:48
autor: porcella
No chyba tak?
Dr Judyta zasugerowala, ze ten wylew mogl byc na skutek silnego urazu, ale najgorzej, ze mamy ograniczone mozliwosci kontroli ich zachowania. Wiec jesli wredne staruszki postanowia zmniejszyc swoja liczebnosc, to moga to zrobic cichcem i w ukryciu i tyle.

Re: Norniki polabo do adopcji w Warszawie

: 19 cze 2015, 10:51
autor: joanna ch
Uraz wykluczony, nie miały z czego spadać (max wysokość to jakieś 10 cm ewentualnego spadku w trociny) ani o co się obijać - no chyba nie o drewniany domek? Nie łapałam ich też ręką a jedynie zaganiałam do słoika. Myślę że to raczej jakiś zawał albo coś takiego.

To nie była Zębolina, natomiast zęby Zęboliny są właściwie takie jak przed przycięciem! Przycięcie ich było jak na moje oko minimalne ale pewnie więcej się nie dało, jeszcze trzeba cały czas trzymać wziewkę bo błyskawicznie wracają do przytomności. Sytuację komplikuje fakt że ma jeden dolny siekacz wyłamany. Górne rosną oba w bok zakręcając się w prawo. Na razie da radę jeść. Ale nie wyobrażam sobie żeby co 2 tygodnie czy miesiąc ją wozić na to przycinanie... stres ogromny, piski ze strachu, dyszenie...

Siedzą teraz trzy na kupce pod tunelem drewnianym i się przytulają :)

Re: Norniki polabo do adopcji w Warszawie

: 19 cze 2015, 11:20
autor: pucka69
Pewnie się namawiają co powiedzą jak wróci Porcella i zapyta o czwartą :evil: