Strona 17 z 32
Re: Gizmulek-kochany cudaczek /po wyleczeniu W-w
: 24 sie 2013, 22:29
autor: pour
Derwuś a jakie objawy zewnętrzne, widoczne dla Ciebie ma Gizmulek?
Re: Gizmulek-kochany cudaczek /po wyleczeniu W-w
: 24 sie 2013, 23:20
autor: derwuś
Pour ,szybki i szarpany oddech , od czasu do czasu charczenie i poza tym nic .
Re: Gizmulek-kochany cudaczek /po wyleczeniu W-w
: 26 sie 2013, 20:39
autor: wiewiorka
Oglądałam wielokrotnie zdjęcia Gizmo, strasznie mnie boli serce, że go to spotkało

nie wiem, jak można być czymś takim, bo jego wcześniejszego "opiekuna" nie można nazwać mianem człowieka. W związku z tym, że opublikowałam apel o pomoc finansową dla prosiaczka na fb, chciałabym zapytać, czy jest możliwe udostępnienie kosztorysu leczenia. Mam natrętnego znajomego, który oskarża was o zarabianie na krzywdzie świnek. Ewentualnie zakłada, że przepłacacie za leczenie...Chcę mu udowodnić, że tak nie jest.
Re: Gizmulek-kochany cudaczek /po wyleczeniu W-w
: 27 sie 2013, 17:14
autor: derwuś
Oczywiście nie ma problemu .Tylko musimy poczekać do końca miesiąca , ponieważ w lecznicach mamy umowę , która polega na wysłaniu całościowej faktury za leczenie świnek ( za np.miesiać sierpień) . Faktury wysyłane są na koniec miesiąca . Ale za chwilę poproszę o przesłanie faktury końcowej . Mogę wstawić również faktury z aptek za zakup leków i innych rzeczy dla Gizma .
Re: Gizmulek-kochany cudaczek /po wyleczeniu W-w
: 27 sie 2013, 21:21
autor: Ann
wiewiorka pisze:Mam natrętnego znajomego, który oskarża was o zarabianie na krzywdzie świnek. Ewentualnie zakłada, że przepłacacie za leczenie...Chcę mu udowodnić, że tak nie jest.
Co go to obchodzi, widocznie ma nadmiar wolnego czasu

Beznadziejni są tacy ludzie... Nie potrafią zrozumieć osób, które kochają zwierzęta i chcą im pomóc nie czerpiąc z tego żadnych zysków.
Re: Gizmulek-kochany cudaczek /po wyleczeniu W-w
: 27 sie 2013, 22:31
autor: wiewiorka
No to poczekam do końca miesiąca...
Ja, kiedy zobaczyłam koszt tego leczenia, pomyślałam, że w strasznym musiał być stanie ten prosiaczek, on, że jak to mogło wyjść tak dużo... Pewne różnice pokazują wartości, jakimi się kierują ludzie.
Mimo wszystko, chcę mu udowodnić, bo nie będzie mi tu obrażał ludzi, którzy robią coś dobrego. Nawet jeśli jego opinia jest marna w obliczu tych oskarżeń.
Re: Gizmulek-kochany cudaczek /po wyleczeniu W-w
: 28 sie 2013, 12:27
autor: derwuś
Proszę o maila -prześlę fakturę ponieważ jest dużo leków na różnych fakturach i nie jestem w stanie wgrać tego na facebooka
. Jednej faktury opiewającej na 100 zł niestety nie będzie , ponieważ była to pierwsza wizyta robiona pod koniec lipca , dokładnie 29.07 .
Re: Gizmulek-kochany cudaczek /po wyleczeniu W-w
: 28 sie 2013, 13:48
autor: porcella
Na marginesie: weci z kolei mówią, że ludzie mają zwyczaj czekać z wizytą z chorym zwierzęciem aż stan jest omal agonalny i czasami nic już nie można poradzić. Wtedy - jeśli się zwierzę jednak ratuje - to nawet jedna wizyta może kosztować kilkaset zło (usg, rtg, pobranie krwi, moczu). Zwykle wystarczyłoby nie czekac, az sie pogorszy, tylko iść do weta z pierwszymi objawami - za 30 czy 50 zł...
Inna sprawa, że skoro cena świnki wynosi od 50 do 200 zł, to leczenie za kwotę wielokrotnie wyższą wydaje się wielu osobom szaleństwem. Wyobraźcie sobie, że musicie te pieniądze wyjąć z własnej kieszeni! No ale skoro mozna leczyć zapalenie płuc, nie ma wskazań do eutanazji, to co? Przerwać, bo przekroczyliśmy wyznaczoną kwotę?

Takie świnki jak Gizmo zdarzają się nam na szczęście rzadko - ich wyleczenie jest jak dla mnie trochę symboliczne.
Re: Gizmulek-kochany cudaczek /po wyleczeniu W-w
: 28 sie 2013, 14:02
autor: pucka69
wiewiorka pisze: Ewentualnie zakłada, że przepłacacie za leczenie...Chcę mu udowodnić, że tak nie jest.
Trudno mówić o przepłacaniu - pewnie ktoś, gdzieś zrobiłby to czy tamto taniej, gdzieś lek byłby tańszy. Tylko - czy mamy robić kosztorys a Gizmo ma w tym czasie czekać?
Druga sprawa - echo serca i wizyta Gizmo w Warszawie w klinice Medicavet - we Wrocku takiego badania się nie robi a weci rozłozyli ręce - a więc musiała Derwuś przyjechać z nim do Warszawy.
Derwus - a ta fv z lipca to nie dawałaś jej na maila? Albo nie wysyłałaś Agacie? To ona może Ci przecież zeskanować.
Re: Gizmulek-kochany cudaczek /po wyleczeniu W-w
: 28 sie 2013, 14:47
autor: wiewiorka
porcella pisze:weci z kolei mówią, że ludzie mają zwyczaj czekać z wizytą z chorym zwierzęciem aż stan jest omal agonalny i czasami nic już nie można poradzić. Wtedy - jeśli się zwierzę jednak ratuje - to nawet jedna wizyta może kosztować kilkaset zło (usg, rtg, pobranie krwi, moczu). Zwykle wystarczyłoby nie czekac, az sie pogorszy, tylko iść do weta z pierwszymi objawami - za 30 czy 50 zł...
Wolą poczekać, bo może samo przejdzie...a jak nie, to właśnie widać skutki, porzucone, chore świnki.
Idę właśnie przytulić swoją, bo nerwy mnie męczą przez takich ludzi..