

Do życzeń dołącza się jego wakacyjny kumpel Wicherek...

... i Florek też!

Jakiś kompromis w stadzie został osiągnięty. Ua, ale ziewamy, tak nam się spać chce na widok tego drugiego...

https://www.youtube.com/watch?v=UwxUA9sdCDg
Przy sprzątaniu udało się uchwycić jeden z momentów kiedy to Florek wycofuje się przed Ziutosławem.

https://www.youtube.com/watch?v=o7hgqOWMk0k
Ziutek: Florek, co robisz?
Florek: Dwa słowa: respekt i dystans. Niech każdy zajmie się własnymi sprawami.
Ziutek: Pobawisz się ze mną?
Florek: Idź sobie, bo jak wstanę to cię przegonię na drugi koniec wybiegu.
Ziutek: Nie strasz, nie strasz, bo się zes... odgryzę!
Florek: Dajcie mi wszyscy święty spokój!
Duża: OK, życzenie spełnione.


Florek: Ojoj, i już tak od kilku dni siedzę za kratami, a to przecież ta niepokorna młodzież powinna tu trafić, a nie ja, który dbałem o hierarchię i porządek...
Hm, wiecie co? Nasze świnki chyba nie bardzo chcą zakosztować luksusów drybedu. W marcu zamówiłam im dwa: niebieski i szary. I od razu jeden z drugim się pochorowali. Transakcję szybko anulowałam. Kolory się nie spodobały, czy jak? Teraz w maju miałam jakieś deja vu: znów wybrałam wzory i kolory drybedów i się zaczęło - najpierw Naleśnik zapragnął profilaktycznego badania, a potem Florek się poskarżył, ze wszyscy jego koledzy już byli w tej słynnej klinice dla gryzoni, tylko on nie. No i okazało się, że to nad czym się roztkliwialiśmy, to rzeczywiście tylko dolna powieka, ot mała blizna zostanie i tyle. Natomiast problem mamy z drugim oczkiem, tam dziabnięte są obie powieki. Włosy z nich tak się wywijają, że drażnią rogówkę. Samo się raczej nie wyprostuje i nie zagoi. Podleczymy go trochę i za tydzień jedziemy na konsultację z okulistą i chirurgiem, żeby zapisać łobuza na operację. Cóż, mogę powiedzieć. Agutek chciał zrobić nowemu porządne otrzęsiny i się doigrała świnia jedna. Niech się cieszy, że będą mu naprawiać tylko powieki, a nie oko. Ponoć takie rzeczy zdarzają się nawet wśród najlepiej dogadanych samców. Mamy izolatkę dla chorych świń to tam trafił, a jego koledzy też mogą wykorzystać ten czas na gojenie zadrapań...

Aha, i coś dla dociekliwych:
