CAVIARNIA

No nieee, ja po jajkach to nie... Wydaje mi się to zbyt daleko idącą ingerencją w ich brak możliwości wyboru w starciu z naszymi ustami....

normalnie nie wyrabiam z Wami
wreszcie w domu wreszcie wolne.. świnie obrażone na lezankach polegiwały
obrazone, bo michy puste i tylko nedzna marchew się walała, a matka gdzieś się szlaja, zamiast karmić i całować!!

no dała wreszcie

Grusza dupka się nie zmiesciła ..


ona chyba faktycznie utyła, musze wage nowa kupic, zepsuła się stara

moja kochana Grusia malusia

No się robi Gruszeczka-kuleczka

żeśmy zdecydowały , ze jednak pietro zamieszkamy

Ooo.. się przekonały panny

super!
moje maja lek wysokości,trzymaja sie nisko

No i pięterko oficjalnie obobczone, oznaczone i włączone w metraż
Gruszeczka faktycznie jakby pełniejsza Do twarzy jej z tym

Ja się zakochałam w Zuzi...jakby tak ona i mój Żurek razem...to by wyszły śliczne żurkowe zuzie... Czy Zuzia też była taka poczochrana rosochatka jak była malutka?

Asita pisze:Ja się zakochałam w Zuzi...jakby tak ona i mój Żurek razem...to by wyszły śliczne żurkowe zuzie... Czy Zuzia też była taka poczochrana rosochatka jak była malutka?

była

oooo