Puchate Siły znowu we dwoje

Świnki, które znalazły swoje domy

Moderator: silje

Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15295
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Puchate Siły

Post autor: sosnowa »

Jak zdążę, bo to ekspress jest, jeśli nie pędolino :lol: :lol:
katiusha

Re: Puchate Siły

Post autor: katiusha »

:rotfl: Chętnie zobaczę to teżewe :szczerbaty:
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15295
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Puchate Siły

Post autor: sosnowa »

Wstrętny paskud wczoraj mnie tak ohydnie udziabał jak jeszcze nigdy żadna świnia. Turbula w najgorszym stresie szczypała albo uderzała zębami, w tym drugim przypadku do krwi. Grawa czasem jak się nie odwinie i buch, zębami po czym popadnie, na przykład mojej twarzy. Krew leci, ale to draśnięcia są. Murga raz jeden minie ugryzła dość mocno, ale miała prawo, to była sytuacja wyjątkowa. Euzebiusz nigdy przenigdy, choćby nie wiem co, a zęby miał jak kosy. Drań wczoraj przy wkładaniu na wybieg wbił mi się ogromnymi siekaczami w palec jak pies. Po prostu z niecierpliwości, żeby już się dorwać do haremu (taaaa, znaczy wymarzonego haremu, a obecnie raczej babińca). Krew się lała. On już miewał takie pomysły, że bardzo mocno szczypał, ale nie do krwi. Zawsze z adrenaliny. Ale wczoraj mnie okropnie wkurzył jednak. Bardzo potem mściwie dopingowałam Murgatruśkę, która ma ruję, żeby mu dała do wiwatu. Ale zanim Murga pojawiła się na wybiegu, zażądała sesyjki z ukochanym Dużym i nie była obecna jak Grawa i Wstrętny Gryzoń dostali szwungu i galopowali, tak galopowali w kółko w podskokach. teżewe to jest żółw w porównaniu. Zbroczonym aparatem filmowałam, a potem się okazało, że nie wcisnęłam czegoś i tylko myślałam, że to robię. Ech......

Potem Duży wziął go na rozmowę męską, podczas której paskud siedział słodko się pusząc i patrząc na mnie tymi bystrymi oczyskami. Ale nie podziałał na mnie manewr słodkie oczka, ponieważ za dużo już tego. Mam ewidentnie niedoleczone zapalenie oskrzeli, a Burakura znowu chora.

Mam dość wszystkiego. W domu syf, idą święta, roboty pod sufit w pracy, jak kaszlę i prawie nie sypiam, Młoda 39 stopni, świn gryzie, na materacach plamy kredowe. cczyli czeka nas jeszcze badanie moczu całej ekipy. :glowawmur:
Awatar użytkownika
joanna ch
Posty: 5254
Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Puchate Siły

Post autor: joanna ch »

U nas też w domu chorowanko podwójne, a jutro trza iść prowadzić zajęcia... :roll: Chyba na migi będziemy :102:

Co za paskud z tego świniaka, a mnie nigdy przenigdy do krwi żadna świnia nie udziabała :shock: , chomiki to co innego, ostatnio ponad półtora roku temu, ale one jednak mają ograniczone możliwości jeśli chodzi o głębokość i krwistość dziabu... Kurde trza go jakoś nauczyć że tak nie wolno tylko jak... jakiś timeout w pudełku?
Awatar użytkownika
jolka
Wiceprezes ds. adopcyjnych
Posty: 7913
Rejestracja: 27 sie 2014, 20:57
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Puchate Siły

Post autor: jolka »

Ojej. Mnie też nigdy nie uhryzła żadna, Mysza potrafi uderzyc zębami, ale to tylko tak straszy. Gruszka na rękach podgryza, ale Zuzia i Kafel nigdy nawet buźki nie otworzyły, zeby dziabać.Do Józefa łap nie pcham jak śpi :mrgreen:
Chantal Jaśminka TM /16.11.2014
Kafelek TM 04.06.2018-
Zuzia TM 21.06.2018
Myszka TM 26.12.2018
Grusia TM 15.11.2019
Patryczek TM-21.12.2020
Olala TM-2.04.2021
Agatka TM-8.07.2021
Blusia TM-6.08.2021
Awatar użytkownika
joanna ch
Posty: 5254
Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Puchate Siły

Post autor: joanna ch »

Prawidłowo, bo każdy chomik obudzony instynktownie otwiera ząb zanim jeszcze otworzy gałki :) Nawet oaza spokoju Dropsina :102: Dlatego nigdy śpiącego choma nie szturchamy, tylko jak musimy go obudzić to odkrywamy, pukamy w domek itp itd żeby miał czas oprzytomnieć.
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15295
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Puchate Siły

Post autor: sosnowa »

Turbulencja gryzła na początku, myślę, że to był po prostu stres. Potem jej mogłam dłubać w nosie, co zresztą robiłam faktycznie. Grawa ma swoje, ale to jest juz taki układ między nami i nie zgłaszam pretensji o uderzenia zębami. On zaczął dopiero niedawno i to na całego. Trudno, przeczekam drania, on się zestarzeje szybciej niż ja, to się ustatkuje. Rok dwa i będzie z niego Stary Piernik Przytulak.

On też jakiś przygłupi się zrobił, chyba adrenalina robi u niego za braki testosteronu. Dałam im trzy michy w rzędzie, coby nie dochodziło do wymiany poglądów, bo w ogóle to sobie bardzo przykładnie żyją Puchaci. Sypię im ucztę koszatniczki, Murga do środkowej steruje, Grawa do bocznej. Idiota znajdował się akurat po tej stronie, co Grawa. Nie wpadł na rozwiązanie oczywiste, czyli obejść baby i zająć się trzecią michą, tylko zaczął wtykać nos do miski Grawitacji. Ona mu bardzo dobitnie wyjaśniła co o tym sądzi, a on nic, dalej się pcha z dziobem. W pewnym momencie Murgatroida zdobył po raz kolejny medal Rozsądnej, Mądrej, Dorosłej i Opanowanej Świni-Cuda (RMDiOŚĆ), i po prostu się przesunęła do tej pustej z drugiej strony, robiąc Durnemu Młodzieńcowi miejsce u żłobu. Myślicie, że zatrybił? owszem, jak mu Grawa tak dała z liścia, że podskoczył.
Awatar użytkownika
joanna ch
Posty: 5254
Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Puchate Siły

Post autor: joanna ch »

pięknie to opisujesz :102:
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23209
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Puchate Siły

Post autor: porcella »

O matko, ale się u Was dzieje!
Syfem się nie przejmuj, bywają gorsze rzeczy, W końcu Święta mają być dla ducha - więc zasadniczo bylebyśmy zdrowi byli, to wystarczy odkurzyć. Najgorzej z Młodą, mogłaby dać spokój z chorowaniem. :nono:
To gryzienie bym kładła na karb szaleństwa hormonów, może im wszystkim zadawaj melisy?
Tola Pontusa równo po pysku lała, ale to były tylko takie gryzy na odwiń. Żeby świnia chwyciła i trzymała, to musi być kompletnie nieogarnięta umysłowo, czyli hormon rządzi razem ze stresem. Myślę, że to potrwa jeszcze cza jakiś, miałyśmy Gryzmoła, na którego klatce leżały rękawice ogrodnicze i bez nich raczej nikt się nie odważył włożyć ręki do klatki. Która była zresztą otwarta, ale jeśli Pan i Władca w niej leżał, to walił bez dania racji. Na kolankach już było ok, ale wszystkie "czynności": tj wyjąć świnię, uzupełnić żarcie, sprzątnąć boby itp - w rękawicach. To zresztą jest raczej bariera psychologiczna, ale chyba dla obu stron i w sumie skuteczna.
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15295
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Puchate Siły

Post autor: sosnowa »

Był właśnie lekarz, Burakura ma wirusa, ale ja mam obturacyjne zapalenie oskrzeli, będę się nebulizować. :glowawmur:
Postaram się dziś Głupkowi podać wit C bez rękawic, niech wie, że się go nie boję. On w ogóle przestał nas zauważać odkąd się ożenił. A wcześniej to się przytulał.W sumie prawidłowo.
Wczoraj to było tak, że siedział na rękach u Dużego i było ok. Mnie zobaczył i zaczął się wyrywać, bym go przejęła, bo przed ślubem to był maminsynek straszny, Duża i Duża ciągle. Ja go biorę, pochylam się, by go dać na wybieg, a ten drań cap! Dlatego się zgadzam, że to hormony są.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uratowane”