Puchate Siły znowu we dwoje
Moderator: silje
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23210
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Puchate Siły
Bo one mają różne te uszy - jedne nie wymagają prawie żadnych zabiegów, a innym się nie wiadomo dlaczego nadprodukuje, najzabawniej jest jeśli taka jest sytuacja u jednej świni w różnych kolorach uszu. Loczek tak ma - prawe ofutrzone płowe - bez żadnych problemów, lewe czarne i zabagnione, ile by nie czyścić - zawsze brudne. Nie dziwię się, bo z Tolą ćwiczyłam to samo.
- sosnowa
- Posty: 15295
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Puchate Siły
Grawiśce nigdy w życiu nic w uszach nie robiłam, odkąd u Turbuli dr Dorota wyciągnęła kilo czarnej woskowiny czasem jej zaglądam, ale zawsze czyściutko. Euzebiusz też był teddik i w tym samym wieku, a uszy miał cacane. Wiedżmin ma rok, może jest młodszy od Truśki o miesiąc, może nawet nie, bo nie mam stuprocentowej pewności co do jej daty urodzenia, i uszy tez ok. Od początku września jest u mnie, też mu nigdy nie grzebię. A Truśka w tym czasie już dwa razy wyprodukowała tonę suchego świństwa. Teraz mam tylko przecierać raz w tygodniu parafiną lub innym olejkiem i obserwować, zobaczymy czy i jak szybko wróci.
Biedna malutka, ona się teraz wydaje taką kruszynką przy Wiedźminie. I jest przekochana. Równie przylepna jak Turbulencja, tylko mniej gada. Widźmin długo na rękach nie usiedzi, bo go rozpiera fantomowy testosteron, gada swoje trutu, trutututu, ale nie gulga do mnie drań. Turbula gulgała jak było jej ekstra super, Euzebiusz u mnie na rękach gulgał cały czas praktycznie, widać bardzo mu było dobrze. Dopiero w ostatnich dwóch tygodniach mniej, a w ostatnim to wiadomo. Trusieńka robi takie sopranowe tru tru tru, jak ptaszek, ale głównie u teżeta, u mnie siedzi wtulona pod brodę i z nogą i może tak godzinę. A raz mi któraś ćwierkała, jeszcze przed łączeniem z Wiedżminem, chyba Grawiśka, ale już potem nie.
Biedna malutka, ona się teraz wydaje taką kruszynką przy Wiedźminie. I jest przekochana. Równie przylepna jak Turbulencja, tylko mniej gada. Widźmin długo na rękach nie usiedzi, bo go rozpiera fantomowy testosteron, gada swoje trutu, trutututu, ale nie gulga do mnie drań. Turbula gulgała jak było jej ekstra super, Euzebiusz u mnie na rękach gulgał cały czas praktycznie, widać bardzo mu było dobrze. Dopiero w ostatnich dwóch tygodniach mniej, a w ostatnim to wiadomo. Trusieńka robi takie sopranowe tru tru tru, jak ptaszek, ale głównie u teżeta, u mnie siedzi wtulona pod brodę i z nogą i może tak godzinę. A raz mi któraś ćwierkała, jeszcze przed łączeniem z Wiedżminem, chyba Grawiśka, ale już potem nie.
- joanna ch
- Posty: 5254
- Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
- Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Puchate Siły
Zazdraszczam, ja swoje tylko biorę na pół minuty do przytulenia i już są protesty... Blanka szczególnie czai się żeby mnie urżnąć, tak mi się wydaje, a Majka z Bunią albo mają przerażony wytrzeszcz albo próbują skakać z wysokości/wspinać mi się na plecy... 

- sosnowa
- Posty: 15295
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Puchate Siły
Puchate Siły meldują, że wszystko gra. Ino Murga ciągle sika kredą.
Re: Puchate Siły
Odebrany raport!
Murga niech już zaprzestanie produkcji kredy
W szkołach juz rzadko piszą nią po tablicy





- sosnowa
- Posty: 15295
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Puchate Siły
Łata była ezczepiona. Udało się. W promocji zdemolowany gabinet, a przynajmniej kosz na śmieci. Ja chora
wczoraj wybieram się do lekarza, widzę, że włosy takie sobie, przecież nie umyję chora przed wyjściem na mróz. Mam taki suchy szampon na wypadek. Stoi na półce w łazience niedaleko pianki do układania włosów po myciu. Zajęłam okulary. Nie pytajcie.

- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23210
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Puchate Siły
taaaaa. Nie pytamy...
Trzymamy z Wami, i zyczymy zakończenia okresu problemowego.
Trzymamy z Wami, i zyczymy zakończenia okresu problemowego.
- sosnowa
- Posty: 15295
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Puchate Siły
Problemy się mnożą jak nie przymierzając gryzonie w pseudo. I to parszywe porównanie niestety pasuje. Ale co tam. wśród nich jest zapalenie krtani i tchawicy.
Za to prosięta są ok, dziś u nas też się piżmo unosi, chyba któraś niewiasta ma ruję. Wiedźmin uznał, że wystarczająco przystrzygł swej pierwszej żonie czubek i zabrał się do bokobrodów, bo są obecnie niewspółmiernie długie, jego zdaniem oczywiście. To jest niepojęte. Grawa jak chce, to go goni aż miło, a strzyżenie to dla niej trauma i zgroza. A tymczasem drań podchodzi do niej, czasem wypoczywającej w tunelu (czyli jest droga odwrotu bezproblemowa) i systematycznie i wcale nie delikatnie obrywa i obgryza jest czubek lub bokobród. Spożywając pozyskany w ten sposób wątpliwej jakości łup. A ona sobie siedzi i to może trwać dość długo. Z reguły ona nudzi się szybciej niż on i odchodzi mniej lub bardziej demonstracyjnie i dramatycznie. I dzięki tym zabiegom fryzjerskim pierwszy raz w życiu ma widzenie obuoczne
Truśka się od nich trochę jakby izoluje, ale wczoraj, jak Grawę miałam na kolanach, na wybiegu z Wiedźminem biegała w pociągu. Często tez siedzą sobie razem bardzo przyjacielsko jedząc siano albo one leżą w tunelach, a małżonek spoczywa godnie i puchato między nimi demonstrując teddikowe podbródki i megafutrzaność swą. TŻ zauważył też, że te okropne turkoty, które nieraz słychać z klatki, czasem w towarzystwie głośnych damskich protestów, wbrew moim obawom nie wiążą się bynajmniej z molestowaniem. Geralcisko czasem siedzi sobie w tunelu z patyczków w drugim końcu klatki i tak nadaje, pewnie by udowodnić jaki to on jest macho. A one wrzeszczą, owszem, ale raczej "Cicho tam!" i "Zamknij paszczę ty ..... ktoś tu własnie drzemał!"
A, i jeszcze trzeba było zdjąć półkę, ponieważ Wielkoświń właził pod nią i trenował na siłkę, a podrzucana półka strasznie hałasowała. A że ćwiczył na ogól nocą, nie było rady, trzeba było mu tę siłownię rozmontować. Ale tunel z patyków jest przebojem, można w nim siedzieć grupowo i zawsze jest gdzie i którędy dać nogę w razie czego. Lub przelatywać na wylot w czasie igraszek.
Za to prosięta są ok, dziś u nas też się piżmo unosi, chyba któraś niewiasta ma ruję. Wiedźmin uznał, że wystarczająco przystrzygł swej pierwszej żonie czubek i zabrał się do bokobrodów, bo są obecnie niewspółmiernie długie, jego zdaniem oczywiście. To jest niepojęte. Grawa jak chce, to go goni aż miło, a strzyżenie to dla niej trauma i zgroza. A tymczasem drań podchodzi do niej, czasem wypoczywającej w tunelu (czyli jest droga odwrotu bezproblemowa) i systematycznie i wcale nie delikatnie obrywa i obgryza jest czubek lub bokobród. Spożywając pozyskany w ten sposób wątpliwej jakości łup. A ona sobie siedzi i to może trwać dość długo. Z reguły ona nudzi się szybciej niż on i odchodzi mniej lub bardziej demonstracyjnie i dramatycznie. I dzięki tym zabiegom fryzjerskim pierwszy raz w życiu ma widzenie obuoczne

Truśka się od nich trochę jakby izoluje, ale wczoraj, jak Grawę miałam na kolanach, na wybiegu z Wiedźminem biegała w pociągu. Często tez siedzą sobie razem bardzo przyjacielsko jedząc siano albo one leżą w tunelach, a małżonek spoczywa godnie i puchato między nimi demonstrując teddikowe podbródki i megafutrzaność swą. TŻ zauważył też, że te okropne turkoty, które nieraz słychać z klatki, czasem w towarzystwie głośnych damskich protestów, wbrew moim obawom nie wiążą się bynajmniej z molestowaniem. Geralcisko czasem siedzi sobie w tunelu z patyczków w drugim końcu klatki i tak nadaje, pewnie by udowodnić jaki to on jest macho. A one wrzeszczą, owszem, ale raczej "Cicho tam!" i "Zamknij paszczę ty ..... ktoś tu własnie drzemał!"
A, i jeszcze trzeba było zdjąć półkę, ponieważ Wielkoświń właził pod nią i trenował na siłkę, a podrzucana półka strasznie hałasowała. A że ćwiczył na ogól nocą, nie było rady, trzeba było mu tę siłownię rozmontować. Ale tunel z patyków jest przebojem, można w nim siedzieć grupowo i zawsze jest gdzie i którędy dać nogę w razie czego. Lub przelatywać na wylot w czasie igraszek.
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23210
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Puchate Siły
No wreszcie coś napisałaś, co sie u Was dzieje ciekawego
Oczyma duszy widzę Grawę bez grzywki. Może to jakaś forma iskania?
Takie treningi pod półką to Pontus uprawiał do późnej starości, walił łbem kudłatym, aż huczało i oczywiście najbardziej po nocy...
Zapalenie krtani i tchawicy... Beatrycze tez to ma, i w ogóle chodzi po mieście. Antybiotyki i sterydy dają doktory.

Takie treningi pod półką to Pontus uprawiał do późnej starości, walił łbem kudłatym, aż huczało i oczywiście najbardziej po nocy...
Zapalenie krtani i tchawicy... Beatrycze tez to ma, i w ogóle chodzi po mieście. Antybiotyki i sterydy dają doktory.
- sosnowa
- Posty: 15295
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Puchate Siły
mi też dali. co nie zmienia faktu, że dobrze nie jest.