
Puchate Siły znowu we dwoje
Moderator: silje
- sosnowa
- Posty: 15295
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Turbulencja (d.Titinka) u Sosnowej na zawsze
Ha! A ja to niby nie wiem 

- sosnowa
- Posty: 15295
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Turbulencja (d.Titinka) u Sosnowej na zawsze
U nas dziś wesoło, obie panny bobczą dosyć rzadko, tylko że jedna ma lekką bigunkę, druga lekkie zatwardzenie
Już tydzień prawie Turbula bierze enteroferment i espumisan i ciągle boby się mażą. Grawiśka się wczoraj nadęła i przestała bobczyć, już znam procedurę, wiec od razu enteroferment, espumisan i parafina. Pomogło, ale jeszcze nie do końca. Więc jednak dieta sucha dziś, momo, że dr Kasia w czwartek mówiła, że nie trzeba. Jednak chyba trzeba. I weź tu człeku odstaw granulat.
Marzą mi się boby,które się nie mażą. (co ja taka dziś kalmburka jestem, może z desperacji,bo z niektórymi rzeczami, które miałam zrobić, jestem już prawie 6 tygodni do tyłu. Dobrze, że odbiorca tego dzieła jest miłosiernie nastawiony)

Już tydzień prawie Turbula bierze enteroferment i espumisan i ciągle boby się mażą. Grawiśka się wczoraj nadęła i przestała bobczyć, już znam procedurę, wiec od razu enteroferment, espumisan i parafina. Pomogło, ale jeszcze nie do końca. Więc jednak dieta sucha dziś, momo, że dr Kasia w czwartek mówiła, że nie trzeba. Jednak chyba trzeba. I weź tu człeku odstaw granulat.
Marzą mi się boby,które się nie mażą. (co ja taka dziś kalmburka jestem, może z desperacji,bo z niektórymi rzeczami, które miałam zrobić, jestem już prawie 6 tygodni do tyłu. Dobrze, że odbiorca tego dzieła jest miłosiernie nastawiony)
Ostatnio zmieniony 02 wrz 2014, 9:47 przez sosnowa, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Turbulencja (d.Titinka) u Sosnowej na zawsze
Jak nie urok, to...
Dziewczyny! 


- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23188
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Turbulencja (d.Titinka) u Sosnowej na zawsze
Tjaaaa. Wiesz co, ja bym zasugerowala badanie bobów w kierunku pasożytów. Licho wie, co Turbula mogła złapać w zoologu. Niby dostała biomectin, ale nie pamiętam, czy była powtórka, zresztą jest ich dwie i nie wiadomo, która co może mieć. Kokcydie albo inną zarazę. Nazbieraj tych bobów trochę od jednej i od drugiej, każdy wet powinien przyjąć do badania, bo tylko odsyła do laboratorium. Kiedyś się wysyłało do Zielonej Góry w kopercie, ale teraz jest nieco lepiejsosnowa pisze:U nas dziś wesoło, obie panny bobczą dosyć rzadko, tylko że jedna ma lekką bigunkę, druga lekkie rozwolnienie![]()
Już tydzień prawie Turbula bierze enteroferment i espumisan i ciągle boby się mażą. Grawiśka się wczoraj nadęła i przestała bobczyć, już znam procedurę, wiec od razu enteroferment, espumisan i parafina. Pomogło, ale jeszcze nie do końca. Więc jednak dieta sucha dziś, momo, że dr Kasia w czwartek mówiła, że nie trzeba. Jednak chyba trzeba. I weź tu człeku odstaw granulat.
Marzą mi się boby,które się nie mażą. (co ja taka dziś kalmburka jestem, może z desperacji,bo z niektórymi rzeczami, które miałam zrobić, jestem już prawie 6 tygodni do tyłu. Dobrze, że odbiorca tego dzieła jest miłosiernie nastawiony)

No chyba, że było, a ja nie pamiętam

- sosnowa
- Posty: 15295
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Turbulencja (d.Titinka) u Sosnowej na zawsze
Grawiśka miała badane boby w listopadzie, jak zaczęła kombinować pierwszy raz z zaparciem przerywanym produkcja miękkich bobów. Nic nie było, ale kto wie, może coś podłapała od Turbuli, jeśli wysyłać to obu chyba.
Turbula bobów badanych nie miała, a biomectin chyba raz, tak przynajmniej wynika z zapisu w wątku, może po prostu nie dopisałaś. Ale licho wie, co tam siedzi, biorąc pod uwagę gehennę, jaką Haverova ma z Blanką.
W tym zoologu mogło być wszystko, w szylkowym guanie również, a kto ja tam wie, co było przed zoologiem? Ona bardzo pięknie żebrze o jedzenie jak pies, i niestety wykazuje ogromny entuzjazm na widok niewyobrażalnych rzeczy jak makaron, w tym spagetti, słodycze, w tym pączki, kanapki, wszelkie pieczywo, cukierki, czekoladę
tam mogły być inne zwierzęta, a sądząc po wielkości kaszaka, z jakim oddano ją do zoologa (na grzebiecie, bardzo wyraźnie widoczny, jak duzy orzech laskowy
) chyba jej ludzie nie byli fanatykami chodzenia do weta, więc mógł np. być nieodrobaczany pies 
Turbula bobów badanych nie miała, a biomectin chyba raz, tak przynajmniej wynika z zapisu w wątku, może po prostu nie dopisałaś. Ale licho wie, co tam siedzi, biorąc pod uwagę gehennę, jaką Haverova ma z Blanką.
W tym zoologu mogło być wszystko, w szylkowym guanie również, a kto ja tam wie, co było przed zoologiem? Ona bardzo pięknie żebrze o jedzenie jak pies, i niestety wykazuje ogromny entuzjazm na widok niewyobrażalnych rzeczy jak makaron, w tym spagetti, słodycze, w tym pączki, kanapki, wszelkie pieczywo, cukierki, czekoladę





Re: Turbulencja (d.Titinka) u Sosnowej na zawsze
ten enteroferment - to probiotyk, ale widze, ze w zaleceniach dla psow i kotow, moze warto go zmienic na inny - taki typowo gryzoniowy?
Bo jednak moze to miec znaczenie.
u nas jeszcze wet polecal przy biegunce suszki - typu liscie malin,liscie czarnej porzeczki chyba jeszcze lepsze.
Mozna kupic w sklepie zielarskim za grosze (3,4 zl) trzeba tylko by bylo wybrac takie ktore nie maja pokruszonych lisci. No i zeby swinia je jadla bo wiadomo - zje jak lubi.
Od biedy mozna zrobic napar (czyli herbatke
i sprobowac napoic.
ale u mnie jadly listki
jeszcze dopisze, ze z biegunka u swinek to tak jak u dzieci - niestety uklad pokarmowy raz naruszony ma tendencje do nawrotow i dieta sucha musi byc dluga
a ile mozna wytrzymac na karmie i sianie? - dlatego kupowalam suche mieszanki ziol zeby urozmaicic diete.
Bo jednak moze to miec znaczenie.
u nas jeszcze wet polecal przy biegunce suszki - typu liscie malin,liscie czarnej porzeczki chyba jeszcze lepsze.
Mozna kupic w sklepie zielarskim za grosze (3,4 zl) trzeba tylko by bylo wybrac takie ktore nie maja pokruszonych lisci. No i zeby swinia je jadla bo wiadomo - zje jak lubi.
Od biedy mozna zrobic napar (czyli herbatke

ale u mnie jadly listki

jeszcze dopisze, ze z biegunka u swinek to tak jak u dzieci - niestety uklad pokarmowy raz naruszony ma tendencje do nawrotow i dieta sucha musi byc dluga

a ile mozna wytrzymac na karmie i sianie? - dlatego kupowalam suche mieszanki ziol zeby urozmaicic diete.
- sosnowa
- Posty: 15295
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Turbulencja (d.Titinka) u Sosnowej na zawsze
Turbulencja dostawała już biolapis i provitę, provita sprawdzała się lepiej, ale i tak boby miękły niezwłocznie. Do enterofermentu mam olbrzymie zaufanie, bo jak dali mi trochę w medicavecie dla Grawiski, jak miała zaparcie na początku stycznie, to zadziałało rewelacyjnie i do przedwczoraj boby miała na wystawę bobów, a wcześniej non stop miękknie etc. Boby sa ciągle na wystawę, tylko pojawiają się z przerwami i w mniejszej ilości.
Suszki Grawiśka uwielbia pasjami, a Turbula też zje, acz z mniejszym entuzajazmem. Największym przebojem są liście malin i obie babki, zwłaszcza szerokolistna.Lancetowatą poleciła mi moja wetka w listopadzie. Turbula lubi tez pokrzywę, mniszek też im wchodzi. Grawa jeszcze liście brzozy i porzeczki i przktycznie wszystko prócz pokrzywy.
Dziewuchy wrzeszczą o zielone, a z Turbulencja jest dodatkowy problem, bo ona ma te osady w pęcherzu i powinna jeść moczopędną zieleninę co dzień, pewnie dlatego dr Kasia sugerowałą, żeby nie odstawiać, tylko trochę ograniczyć.
Suszki Grawiśka uwielbia pasjami, a Turbula też zje, acz z mniejszym entuzajazmem. Największym przebojem są liście malin i obie babki, zwłaszcza szerokolistna.Lancetowatą poleciła mi moja wetka w listopadzie. Turbula lubi tez pokrzywę, mniszek też im wchodzi. Grawa jeszcze liście brzozy i porzeczki i przktycznie wszystko prócz pokrzywy.
Dziewuchy wrzeszczą o zielone, a z Turbulencja jest dodatkowy problem, bo ona ma te osady w pęcherzu i powinna jeść moczopędną zieleninę co dzień, pewnie dlatego dr Kasia sugerowałą, żeby nie odstawiać, tylko trochę ograniczyć.

- sosnowa
- Posty: 15295
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Turbulencja (d.Titinka) u Sosnowej na zawsze
Post pod postem, ale trudno.
Grawisine boby znowu na wystawę, nie tylko jakościowo, ale i ilościowo
Chyba zacznę kompostować.
Turbula znowu do bani, po bardzo krotkiej i niewielkiej poprawie, codziennie piorę wszystko z wybiegu, bo pomazane. Boby w analizie, jedziemy na kontrolę, umówiłam się na czwartek 27 na zabieg, ale nie wiem, jak będzie, skoro te boby takie paskudne.
Panny wykąpane, Grawa przystrzyżona. Turbuli się bardzo podobało, łacznie z suszarką i czesaniem
, Grawisia uprawioała czajnikowe gwizdy i skoki z michy
w czasie pierwszej próby strzyżenia uciekła mi na głowę drapiąc spektakularnie i malowniczo mój lewy policzek
Jako świński fryzjer raczej bym nie zarobiła na życie, chyba, żeby moja klientela należała do jakiejś subkultury, ale młoda przynajmiej przestała kasłac sierścią.
Grawisine boby znowu na wystawę, nie tylko jakościowo, ale i ilościowo


Turbula znowu do bani, po bardzo krotkiej i niewielkiej poprawie, codziennie piorę wszystko z wybiegu, bo pomazane. Boby w analizie, jedziemy na kontrolę, umówiłam się na czwartek 27 na zabieg, ale nie wiem, jak będzie, skoro te boby takie paskudne.
Panny wykąpane, Grawa przystrzyżona. Turbuli się bardzo podobało, łacznie z suszarką i czesaniem



Jako świński fryzjer raczej bym nie zarobiła na życie, chyba, żeby moja klientela należała do jakiejś subkultury, ale młoda przynajmiej przestała kasłac sierścią.
Re: Turbulencja (d.Titinka) u Sosnowej na zawsze
Grawciu, oby tak dalej! 
Uff, jak nie jedna to druga...

Uff, jak nie jedna to druga...
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23188
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Turbulencja (d.Titinka) u Sosnowej na zawsze
Rodi care acut rekomenduję. Pontusowe boby wróciły po nim do formy. Ale doktory wiedzą przecież.