Zobaczymy co czas przyniesie. Dziś już upały nie do wytrzymania. Nie wiem jak sobie poradzimy ze zwierzyńcem. Wiatrak dmucha na całe mieszkanie, okna przykręcone, choć i tak do mieszkania niewiele słońca wpada, chomiki dostały mniej ściółki, żebym nie miała numeru jak z Jaffą. Do czwartku Kluch uzbrojony, ledwo zipie. Dziś spróbuję go może ochłodzić wodą, tylko muszę uważać na uszy. I komu przeszkadzało 23 stopnie? Trzeba totka sprawdzić, bo może już jestem milionerką i mogę osiąść w innym klimacie. Ech marzenia.