Też zasysam ręcznym, albo dużym (oba dostosowane, duży bezworkowy, cyklonowy - czad!). Ale bardzo rano przed pracą jadę taką zmiotką z sufelką do okróchów na stole - bo poręczna, albo na żywca ręką. To tylko kupki, nie krowie placki

Wtedy część ląduje w doniczkach domowej zieleniny
