Strona 179 z 627

Re: Puchate Siły

: 14 mar 2016, 20:40
autor: katiusha
Masz "Obcy, decydujące starcie" na kwadracie :lol:

Re: Puchate Siły

: 14 mar 2016, 20:42
autor: porcella
A to nie cykady jakieś?
Foty byś zrobiła...

Re: Puchate Siły

: 14 mar 2016, 22:22
autor: kimera
Domowe świerszcze są nieduże, około 2 cm. Są jasnobrązowe i miło cykają.
Świerszcze polne są czarne, masywne, z wielkimi, jakby opancerzonymi głowami. Mimo to, też nie mają 4 cm. Takie ogromne są tylko szarańcze.
Pokazałabyś kiedyś, co tam hodujesz.

Re: Puchate Siły

: 14 mar 2016, 23:05
autor: Bajlandia
O mamo :shock: właśnie uświadomiłaś mi, że ja kiedyś widziałam szarańczę na żywo taką ładną zieloną... wielką... i myślałam ze to jakiś duży rodzaj świerszcza... aż mi się coś w brzuchu skręciło :? Nazwa "szarańcza" jakiś taki respekt we mnie wzbudziła :lol:

Re: Puchate Siły

: 14 mar 2016, 23:06
autor: Pulpecja
Robi się coraz ciekawiej :szczerbaty:
Wprawdzie weszłam zobaczyć obiecane mi zdjęcia Puchatych Sił (brzmi prawie jak Sił Zbrojnych :lol: ), ale zmieniam zdanie i też proszę zdjęcia Obcych.
A tak nawiasem mówiąc - znacie dowcip o Czukczy i czajniku?

Re: Puchate Siły

: 14 mar 2016, 23:21
autor: kimera
Jak wielkie i zielone, to pasikonik zielony. Trochę inaczej wygląda niż świerszcz i przede wszystkim, fenomenalnie skacze i szybuje, czego świerszcze nie robią. Poza tym,jest bardzo drapieżny i może ugryźć nawet człowieka.
Szarańcza to też pasikonik, tylko bury i nie występuje u nas w naturze.

Re: Puchate Siły

: 15 mar 2016, 8:56
autor: katiusha
Pulpecjo, właśnie go sobie wygooglałam :laugh:
Taki zielony duuuży ( z 8 cm ze skrzydłami) mnie kiedyś użarł :evil: Zrobił to z zemsty, bo go dość brutalnie łapałam w pokoju, przy akompaniamencie pisków mojej mamy :nie_powiem:

Re: Puchate Siły

: 15 mar 2016, 9:17
autor: sosnowa
Nasze są czarne niemal.Co do wielkości, to muszę cyrklem przez szybkę zmierzyć i sprawdzę.
Największy/a jest kaleki, brak mu części tylnej nogi, ale i tak jest bardzo ruchliwy i się nas nie boi. Najmniejszy, który się "zabrał przypadkiem" z macierzystego terrarium bo był taki mikrusi, jest teraz już całkiem spory i bardzo śmiały. Reszta bunkruje się za taką sztuczna pustą w środku górą jak do akwarium.( nie wiemy ile żyje, było 10, jeden kopnął w kalendarz na środku terrarium i tam spoczywa na razie, bo nie mam pomysłu jak go wyciągnąć) Rano zwiadowca wystawia czułki i sprawdza, czy jest ok. Potem wyłażą, ale nigdy wszystkie na raz. Jak zobaczą człeka to w nogi.

Takie zielone wlazło kiedyś do nas do pokoju w nocy jak Burakura była mała, miała z 1.5 roku. Właśnie ją włożyłam do łóżeczka po karmieniu piersią (robiłam to 3,5 roku nota bene), siedzę otępiała, a tu pac! coś na parapet. Sylwetka na firance w świetle latarni jak z horroru. Budzę teżeta, bo się boję, że wielkie wlezie mi w nocy na dziecko. Teżet nieprzytomny chce delikatnie złapać, a drań fruuuuuuuu i jest już na szafie. Zapalamy światło i łapiemy. Główny problem to nie obudzić Burakury, bo człowiek by pospał z godzinkę. Pasikonik zielony bezstresowo sobie szybuje, my go w zaciekłym milczeniu ganiamy w piżamach., Gdyby nie zgroza i konieczność zachowania ciszy, ryczałabym ze śmiechu. Wreszcie udało się drania złapać i wystawić za okno, bo to jeszcze była kwestia humanitaryzmu odłowu. I cud, bo się młoda nie obudziła.

Zdjęcia spróbuję, ale przy moim sprzęcie to nie będzie szału.

Pulpecjo, coś wstawię, jak będzie. A dowcip powiedz, bo nie znam.

Re: Puchate Siły

: 15 mar 2016, 9:50
autor: katiusha
Ty się nie dziw, że nie chcą wychodzzić. Też nie wyszłabym w podskokach na plac, na którym leżą zwłoki przedstawiciela gatunku mego :rotfl:
Zielonego faktycznie...Złapać to cud :?

Re: Puchate Siły

: 15 mar 2016, 10:45
autor: joanna ch
Też kiedyś takiego zielonego giganta łapałam, i to na 4 piętro przyleciał, nie wiem jakim cudem :shock:

Swoją drogą chomik by sobie nieźle podjadł takim, tylko nie wiem czy one bezpieczne do konsumpcji.


Ale co z tym trupem, znaczy nie można ich otworzyć bo uciekną?