CAVIARNIA

Skacze, przytupuje.
Wołam na niego: Ikarus, albo Ikerosław Co zawołam, to on patrzy i ucieka. Ale już nie szaleńczo, tylko tak kicnie, obejrzy się i dopiero ucieka... Jeszcze z pół roku i będzie oswojony

No chyba żeby półtora ...

Ale postęp jest

On Cię sprawdza

Dzisiaj mnie sprawdził na wytrzymałość. Wzięłam go sobie na kolanka, w ręczniku, i czesałam po karku włosianą szczotką - żeby zrosty po zastrzykach się rozeszły - taki masaż. Zadzwonił telefon, zaczęłam rozmawiać, a on siedział na kolanach, i dawał się łaskawie głaskać. zagadałyśmy się. W końcu Iker lunął jak z cebra, więc został odniesiony do klatki, a z ręcznika wyleciało
o to właśnie:


40(!) zdrowych lśniących bobów

To dopiero facet. Brawo Iker.

Faktycznie 40
Zagadałaś się, jak nic

silje liczylas? ja uwierzylam na slowo

Oczywiście, że policzyłam . Ale teraz sama siebie sprawdziłam, i widzę 39

Piękne boby, zazdraszczam!
A co do reszty, to może oni sie nie lubili z Titinką/|Turbulencją, ale strategię to ustaloną mają identiko