Strona 19 z 52

Re: Batman węgielek i Puchatek trikolor - dwaj podróżnicy :

: 29 kwie 2014, 14:35
autor: justynuszek
O nie :sadness:
Puchatku, bądź szczęśliwy :candle:
Ognista, Batman, trzyumajcie się. :pocieszacz:

Re: Batman węgielek i Puchatek trikolor - dwaj podróżnicy :

: 29 kwie 2014, 14:38
autor: Dzima
To chyba najgorsze co może być...świnka odchodzi szybko i niespodziewanie
:pocieszacz: :pocieszacz:

Re: Batman węgielek został sam

: 29 kwie 2014, 19:46
autor: ognista koza
A właśnie dziś załatwiałam mieszkanie we Wrocławiu gdzie bym mogła być razem z chłopakami. Do dopięciu spraw do końca-dostałam telefon że Puchatka nie ma wśród nas :sadness:

Re: Batman węgielek został sam

: 29 kwie 2014, 19:47
autor: katzarzyna
ech... strasznie mi przykro. Trzymaj się!!! :pocieszacz:

Re: Batman węgielek został sam

: 29 kwie 2014, 20:09
autor: balbinkowo
Czytałam nie odzywałam się, ale teraz... bardzo mi przykro :sadness:
Dla Puchatka... :candle: Brykaj szczęśliwie za Tęczowym Mostem świnku...

Re: Batman węgielek został sam

: 29 kwie 2014, 20:42
autor: silje
:sadness:
Biedny Puchatek..
A czy on tą korektę miał w znieczuleniu, czy bez?

Trzymaj się jakoś. Bardzo Ci współczuję.

Re: Batman węgielek został sam

: 29 kwie 2014, 21:14
autor: ognista koza
silje pisze::sadness:
Biedny Puchatek..
A czy on tą korektę miał w znieczuleniu, czy bez?

Trzymaj się jakoś. Bardzo Ci współczuję.
Dzięki . Puchatek miał zmiany, prawdopobnie nowotworowe bo niewiem, w obrębie serca/płuc co osłuchowo było nieuchwtytne a wyszło na pośmiertnym rentgenie. Zatrzymał się podczas podawnia narkozy.

Re: Batman węgielek został sam

: 30 kwie 2014, 5:50
autor: Katrin86
:(
:pocieszacz:
:swieca: dla Puchatka

Re: Batman węgielek został sam

: 30 kwie 2014, 7:46
autor: silje
:(
Każda narkoza jest ryzykiem, a jak on biedny jeszcze był schorowany, to nie dał rady..
Strasznie kruche te nasze prosiaczki.

A jak Batman znosi samotność?

Re: Batman węgielek został sam

: 30 kwie 2014, 7:51
autor: ognista koza
Batman jest trochę wygłupiony brakiem kumpla, szukał go dziś rankiem ale porzucił poszukiwania na rzecz misek.Apetyt mu dopisuje na pewno nie ma strajku głodowego. Waży 920 gram. Ogólnie żywotny jak zawsze co cieszy :)
Nie wykluczam kolejnej adopcji ale na pewno nie teraz, przeddzień wyprowadzki i układania się w nowym miejscu pracy i tymczasowego zamieszkania.