CAVIARNIA

Tu-Tu pisze: Tu poleruje tam staram się nic nie rozsypać na matę a po chwili wygląda to jakbym im tydzień nie sprzątała...

He He He Czyli nie ma takich świnek, które kupczą tylko do kuwetki ?

Krema do tej pory potrafi mnie jeszcze osikać. Beza jest bardziej kulturalna i sika w tył ale jak ją już odstawie
Nie lubią mnie jeszcze Ale przed nami długie lata

Jak miałam tylko Stefanka to wszystko ładnie do kuwetki a teraz...

Nasze świnie umieją świnić Moim dwóm świniałom też się tak podwinęły palce ( te małe zewnętrzne z przodu) chociaż miały regularnie przycinane. Ale nie zauważyłam, aby im to przeszkadzało.

Oj to dobrze, że te pazurki to nic strasznego

Co do brudzenia:
Beza ma większe doświadczenie w kwestii wciskania się tam, gdzie nie wolno... Często zdarza jej się odwijać matę i tarzać w żwirku (wyobraźcie sobie wyciąganie go z długich włosów- a ona tego baaaardzo nie lubi).
Krema wiernie naśladuje mamę ale za to jest mistrzynią wkładania kupra do miski z wodą - do której uprzednio nabobczy i nasika.
Potem oczywiście udaje zdziwioną "Dlaczego ona znowu myje mi zadek???"

Obie mają mocne charakterki - i za to je uwielbiam.

W związku z tym, że Filipek, brat Kremówki, z powodu kłopotów zdrowotnych odszedł, postanowiłam poddać dziewczyny rutynowej kontroli.
Pazury za mocno im się zawinęły i mają je porządnie podcięte. Włosy i skóra w porządku, ząbki też.
Beza waży 891g - za mało troszkę ale ona naprawdę dużo je - i wciąż jednak przybiera - nie będzie z niej ogromnego świniaka...
Ma wyczyszczone uszy - ta woskowina rzeczywiście gromadzi jej się w uszach znacznie mocniej niż w ubiegłym roku, nie stanowi to jednak dla mnie problemu - sama usuwam ją na bieżąco, jednak nie udaje mi wyczyścić środka uszka więc co 2-3 miesiące będziemy umawiać się do weta.
Kremówka waży 654g - goni mamusię i jest duża szansa, że ją kiedyś przegoni... Je więcej niż kiedyś i choć w cale nie jest duża, konkretna z niej świnka, uszy to samo co mamusia choć znaczniej mniej intensywnie.
Bardzo zmartwiła mnie wiadomość o Filipku... Z wagą przegonił już mamusię i byłam pewna, że to okaz zdrowia... ah, tak nagle odszedł

Smutne wieści o Filipku.. Dziewczyny mają być piękne i zdrowe! TO ROZKAZ!!!

Dzis dziewczyny spędziły prawie cały dzień na trawce. Koty przyglądały im się z niepokojem ale na szczęście z dużej odległości. Dziewczyny maja taka fajną 2m siatkę więc i tak nic im nie zagraża ale zawsze martwię się że koty mogą przecisnąć łapkę i podrapac moje piękności...
Jutro wrzucę fotkę jak pogoda dopisze i uda mi się zrobic...

Też słyszałam o nagłym odejściu Filipka Mam nadzieję, że Beza i Kremówka będą zdrowe i dożyją długich lat.
No i czekam na zdjęcia z wypasu

Dziś tak szybko, bo już noc ale dawno obiecane zdjęcia:



Dziewczyny na bezpiecznym wybiegu sprzed tygodnia...

ALE wiecie co ja widziałam????????????? Świnki morskie w zoo... ale tak razem z królikami i niektóre były jak głowa Kremówki takie małe... Byłam w szoku. Więcej napiszę jak będzie dzień... Zmykam

Fajnie że możesz dać prośki na wybieg - cudowna sprawa !
Prosiaki w zoo mnie nie dziwią. We Wrocławskim w sezonie letnim są prawie zawsze kiedy je odwiedzę (na tzw. zwierzyńcu mają wielki domek, siano, jakieś rzucone jarzyny - tyle dobrze że są raczej oddzielone od królików (które są wybieg obok) ale raczej wszyscy wiemy czemu w ogóle są w zoo ..... )

Trzymajcie się ciepło i w zdrówku!