Jestem podłamana statystyką.. Świnki mam niespełna 8 lat... i już osiem świnek pochowałam. Osiem razy przez ostatnie osiem lat przechodziłam przez to samo. To nie jest normalne.
Wkurza mnie własna bezradność i to, że wydaje mi się, że wszystko robię jak należy, bo kocham te swoje świnie bardzo, ale nie jest to dla nich żadną barierą ochronną. I tak los robi swoje i sprawdza ile jeszcze wytrzymam zabierając mi je po kolei.
Chodzę do pracy, piorę, sprzątam i gotuję, ale jakoś uszło ze mnie powietrze..
Wiem, że wiele osób teraz walczy o swoje świnki- widzę to na wątkach.. Jakiś zły czas nadszedł dla tych naszych zwierzaków.
Artu został sam, a ja nie mam pomysłu z kim go połączyć. Wiele razy się zastanawiałam, co z nim dalej będzie, jak już nie będzie Simona. Nie wiedziałam i nadal nie wiem. Nie wygląda na zmartwionego, nawet wręcz przeciwnie- zrobił się bardziej aktywny i odważny. Najprościej by było połączyć go z Leszkiem, bo obaj sami siedzą, ale Leszek żywemu nie przepuści. Raczej bez szans.
_______________________________________________
A tak zupełnie poza tematem:
Nie wiem, gdzie miałabym to napisać, więc może tutaj- jako dowód, że nie tylko źle się u mnie dzieje.
Chciałabym bardzo podziękować pucce za 10 kg karmy dla świnek będących u mnie na DT 
Dziękuje również kimerze, która postanowiła przekazać 200zł z bazarku Asity (zorganizowanego jakiś czas temu na rzecz łódzkich tymczasów)- na mój DT
Na razie za te pieniądze kupiłam 4 wory trocin (20zł)
http://i1356.photobucket.com/albums/q73 ... ne4cjb.jpg
2x weterynaryjną wit C po 100ml (46zł)
http://i1356.photobucket.com/albums/q73 ... jaymvn.jpg
a resztę...szczerze mówiąc przejedliśmy, bo potrzeby mamy ogromne, ale postaram się na to konto kupić jeszcze coś konkretnego.
Dziękuję jeszcze raz!
W ogóle uwielbiam to Forum i ludzi stąd- za wsparcie w dobrych i złych momentach- także to mentalne, niesłychanie ważne.