CAVIARNIA

Dziaduniu...!

W ucho zajrzano ( syf jest jaki był), zęby skorygowano. Echo zrobiono. Niedomykalność zastawek niewielka plus przesunięcie serca na lewo. Podobno po jakimś masywnym stnie zapalnym. On w życiu chory nie była ( dopóki nie zaczął chorować w ub. roku), a mam go od maleńkości. Urodził się w dt. Na tę niedomykalność dostał 1/24 tabletki 2 x dziennie Na posiewie z ucha nic nie wyszło. Justyna mówi że niewykluczone że nie jest to zapalenie ucha tylko np. nowotwór niestety. No nic. Na razie zjedliśmy, pospaliśmy, pobiegaliśmy, ułożyliśmy się w norce na wznak czym przestraszyliśmy Puckę, znowu wyleźliśmy itd. Na razie żyjemy

To jak najdłużej, w jak najlepszym zdrowiu!

Pozdro od Owcy dla Józefa

Dziś byliśmy na zastrzyku, ucho na razie czyste, ale przez 1,5 doby mogło się nic tam się nie wykluć . Papkę je ze smakiem i ściągnął polarek z domku i wpełzł pod niego i tak spał.
Pies Ryszard został wykąpany, teraz zostawia wszędzie tony takiego jakby puchu króliczego. Masakra! Fryzjer we środę, nie wiem jak dotrwamy! I był dziś bardzo niesubordynowany! Nie chciał wstać z posłania i przyjść żeby go wyczesać szczotką. Patrzył tylko wzrokiem kota ze Szreka i udawał że nie wie o co chodzi.

Nie lubi czesania? Zadziwiające

Homer też nie lubi.. Jak wieczorem nie możemy zwlec go z wyrka na ostatnie siku, to zaczynamy czesać...po 10 sekundach wstaje.. A Ryszard długie ma futro?

Na razie długie. Ale we środę wkracza pani Ewelina z maszynką
O, tu widać różnicę:
https://www.facebook.com/37100321973029 ... 863129057/

Ryszard! Nie, zostaw mu futro...jaki piękny kolor...
A na tym zdjęciu obciachany to trochę z tą kitą jak wiewiórka