CAVIARNIA

Tak, to prawda .. Minęło 6 miesięcy, a ja nadaj nie umiem się z tym pogodzić.
Nadal mi się wydaje, że go widzę gdzieś kątem oka, jak śmiga po wybiegu- on jeden był zawsze taki aktywny. Śmiesznie kręcił tyłkiem i zarzucał tylnymi łapciami kiedy biegał. Jedyny w swoim rodzaju, zawsze radosny i ciekawski.
Tak mi go żal..
Pamiętam Juniorku

Ja też pamiętam

Też nie zapomnę

Pamiętam o Was zawsze, moje zmarłe prosiałki..
W tym szczególnym dniu pełnym zadumy i pamięci o bliskich- tym bardziej, bo również byliście dla mnie członkami rodziny i najbliższymi przyjaciółmi, na których nigdy się nie zawiodłam.
Czako, Fredi, Cezar, Gucio, Kubuś, Teddy, Junior - dla Was światełko
I dla mojej (trochę)bokserki Wegi, z którą przyszło mi się pożegnać całkiem niedawno- 5 października 2016r

Juniorku, dziś mija rok, jak odeszłeś.
Pamiętam o Tobie misiu..

A wczoraj upłynęło 7 lat, jak umarła moja pierwsza świnka -Czako. Kawał czasu... I tyle już się zdążyło wydarzyć od tamtej pory.. I choć wiele zwierząt już żegnałam- odejścia świnek bolą mnie zawsze najbardziej..
Czakusiu

to już rok.........