Po lewej kamień wysikany po cewnikowaniu po operacji, na dużej dawce przeciwbólowych; po prawej wysikany parę dni temu.

No niestety jak w listopadzie się zaczęły problemy tak do teraz się ciągnie.
Cały pęcherz zawalony tym osadem i innymi fuj fuj, próbuje wysikiwać.
Ostatnio wysikał rozpuszczony kamyczek, w kształcie nitki, jak przechodził przez pęcherz.
Jak go zwinęłam w kulę to wyszedł takie kamyczek ok. 3mm. - ten na zdjęciu po prawej
A jak nie może wysikać to go boli, to jest zly, średnio je i chudnie

Czasem są dobre dni i ładnie sika, czasem gdzieś to wszytsko się poruszy, zablokuje i nic, drze się, płacze, ciśnie i nic... Dosłowinie wyciśnie 3-4 kropelki i tyle. Biedna mała kruszynka.
Za to Michał na przednich łapkach wyhodował jakieś zrogowacenia spore. Ostrogi? Nie wiem...
