Moje kochane świnki (po)morskie..
Moderator: silje
- pucka69
- Wiceprezes ds. finansowych
- Posty: 13537
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
- Miejscowość: Warszawa - Ursynów
- Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
A ile Ty dodatkowe za te śmieci masz płacić na miesiąc? No bo to chyba SPŚM powinno ci za to zwracać? Tak myslę
- Dzima
- Posty: 10135
- Rejestracja: 08 lip 2013, 18:30
- Miejscowość: Rogoźno
- Lokalizacja: Wielkopolskie
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
Biedne te twoje świniaki, jak widzę pech Was nie opuszcza
dobrzy ludzie zawsze dostają po dupie.
Dodatkowy kosz to chyba koszt 60zł, ale może u was będzie inny
Kurde gdyby tak workować bobki i sprzedawać jako nawóz???

Dodatkowy kosz to chyba koszt 60zł, ale może u was będzie inny

No chyba tak, bo jakby nie było to koszty generowane przez tymczasy i to na wielką skalę.pucka69 pisze:A ile Ty dodatkowe za te śmieci masz płacić na miesiąc? No bo to chyba SPŚM powinno ci za to zwracać? Tak myslę
Kurde gdyby tak workować bobki i sprzedawać jako nawóz???

Pyrka
Za TM
Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
Za TM

- Inez1989
- Posty: 171
- Rejestracja: 15 lip 2015, 14:00
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
Ogromnie mi przykro Silje... :'( Gdy widzę tego pięknego Prosiaczka serce mi pęka, bo wiem jaki może odczuwać ból który nie pozwala jeść a sianko, karma, warzywa takie pyszne... Patrzyłam na moją Elzę przez miesiąc nim umarła na nowotwór i choć od Jej śmierci minęło pół roku to obraz ten mnie nie opuszcza. :'(
Mam nadzieję, że Biszkopt mimo złych rokowań wytrwa i znów będzie wesołym Prosiaczkiem.
Mam nadzieję, że Biszkopt mimo złych rokowań wytrwa i znów będzie wesołym Prosiaczkiem.

- silje
- Moderator globalny
- Posty: 8074
- Rejestracja: 07 lip 2013, 21:24
- Miejscowość: Sztum/Czernin
- Lokalizacja: woj. pomorskie
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
Umowa na wywóz odpadów czekała już na mnie przygotowana- ponoć mam dostać pojemnik... 120l i ma być on wywożony co 2 tygodnie. Jak mi zabraknie- to mogę zadzwonić i poprosić, aby wywozili co tydzień. Mam płacić ok 25zł/ miesiąc, a jeśli co tydzień- to wiadomo: x2. Hm.. tylko że ja taki pojemnik zapełniam przy jednym sprzątaniu, które robię co 4-5 dni, czyli nawet co tydzień będzie za mało. Wyjdzie zatem ok 50-75 zł/mies.. Trzeba będzie kombinować. No zobaczymy, jak się to w życiu sprawdzi. Do tej pory sama brudne trociny wywoziłam i nikt nie pilnował ile tego jest, a jedyny koszt to było paliwo i moja roboczogodzina.
O tak- gdybym zaczęła paczkować i sprzedawać obornik- zrobiła bym interes życia
Muszę to przemyśleć.
Co do Biszkopta- chyba sie pogodził z tym, że ma kołnierz. Nie miał wyjścia biedaczek.
A wiecie, co powiedział mój małżonek jak go ujrzał o takiego?

Powiedział: "ale za to jak teraz będzie wszystko słyszał". No i od razu mi się wyobraźnia uruchomiła, że on tym kloszem zbiera wszelkie ultradżwięki z okolicy.
Ale serio: miękki kołnierz który ma założony od wczoraj jest dla niego zdecydowanie wygodniejszy- łatwiej mu się chodzi (nie zahacza o podłoże i wszystko po drodze), łatwiej też się śpi. Kumple z klatki podchodzą i oglądają, co to za cudo.
O tak- gdybym zaczęła paczkować i sprzedawać obornik- zrobiła bym interes życia

Muszę to przemyśleć.
Co do Biszkopta- chyba sie pogodził z tym, że ma kołnierz. Nie miał wyjścia biedaczek.
A wiecie, co powiedział mój małżonek jak go ujrzał o takiego?

Powiedział: "ale za to jak teraz będzie wszystko słyszał". No i od razu mi się wyobraźnia uruchomiła, że on tym kloszem zbiera wszelkie ultradżwięki z okolicy.
Ale serio: miękki kołnierz który ma założony od wczoraj jest dla niego zdecydowanie wygodniejszy- łatwiej mu się chodzi (nie zahacza o podłoże i wszystko po drodze), łatwiej też się śpi. Kumple z klatki podchodzą i oglądają, co to za cudo.
Moje kochane świnki (po)morskie: Bronek, Finka, Dorjan, Imre, Lotka +12 w DT
- swissi
- Posty: 766
- Rejestracja: 03 sty 2016, 12:39
- Miejscowość: Toruń
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
Oj biedny ten biszkopcik ....
Hmm śmieci odpady bio ja do niedawna świńskie odpady wrzucalam do bio teraz wrzucam gdzie więcej miejsca. DodocYtalam ze do śmieci bio wrzuca się resztki jedzenia i odpady z ogródka i nic poza tym mało to logiczne ale sama osobiście w gazetce Kaufland to przeczytałam. Jak jest naprawdę to chyba jak się komu podoba a raczej danemu MPO.
Hmm śmieci odpady bio ja do niedawna świńskie odpady wrzucalam do bio teraz wrzucam gdzie więcej miejsca. DodocYtalam ze do śmieci bio wrzuca się resztki jedzenia i odpady z ogródka i nic poza tym mało to logiczne ale sama osobiście w gazetce Kaufland to przeczytałam. Jak jest naprawdę to chyba jak się komu podoba a raczej danemu MPO.
Kraska (ze mną od 06.02.2016)
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5913
MELCIA [*] 21.12.2015 EMIL [*] 19.04.2012 ZWINKA [*] 28.05.2019 [/size]

MELCIA [*] 21.12.2015 EMIL [*] 19.04.2012 ZWINKA [*] 28.05.2019 [/size]
- zwierzur
- Posty: 3922
- Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
@ silje, mnie przyszedł do głowy kompostownik... jeszcze zaczniesz być rentowna i samowystarczalna, bo nadprodukcję w sezonie ogródkowym opchniesz! Biszkopt w kołnierzu, niczym szlachcic w kryzie - cudo! 

Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
- martuś
- Posty: 10214
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
Silje współczuję
Niestety prawie zawsze tak jest, że wszystko co złe to zbiega się w jednym czasie...
Teraz tak pozmieniali z tą segregacją śmieci, że masakra... Kiedyś to szkło było osobno, makulatura i plastiki też. A teraz karton po soku ma iść do jednego pojemnika a karton np. po ryżu do drugiego
I dlaczego trociny nie mogą do biodegradowalnego?
U mnie pod blokiem właśnie do takiego pojemnika można wrzucać (na każdym śmietniku jest wyszczególnione co gdzie można dać)
I też mi się wydaje, że to nie Ty powinnaś płacić za te śmieci.
Szybę miałaś mocno pękniętą? Mój tato kiedyś zaklejał u mechanika ale dziura była niezbyt duża. Zawsze to dużo mniejszy koszt.
Trzymam kciuki za zdrówko chłopaków a w szczególności za Biszkopcika

Teraz tak pozmieniali z tą segregacją śmieci, że masakra... Kiedyś to szkło było osobno, makulatura i plastiki też. A teraz karton po soku ma iść do jednego pojemnika a karton np. po ryżu do drugiego



I też mi się wydaje, że to nie Ty powinnaś płacić za te śmieci.
Szybę miałaś mocno pękniętą? Mój tato kiedyś zaklejał u mechanika ale dziura była niezbyt duża. Zawsze to dużo mniejszy koszt.
Trzymam kciuki za zdrówko chłopaków a w szczególności za Biszkopcika

- silje
- Moderator globalny
- Posty: 8074
- Rejestracja: 07 lip 2013, 21:24
- Miejscowość: Sztum/Czernin
- Lokalizacja: woj. pomorskie
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
Śmieci:
Trociny nie mogą iść do biodegradowalnego kosza (przynajmniej wg rozpiski, którą mam ja). Tzn- mogą...ale czyste. Możesz np. kupić..i wyrzucić nieużywane. Bo w tym pojemniku nie może być odchodów zwierząt.
Swoją drogą to naprawdę bez sensu- zrobiłam kiedyś taką brzydką fotkę uwieczniającą zawartość jednego kursu na wysypisko odpadów zielonych (bio). Wynika z niej, że "moje" odpady rozłożą się szybciej, niż wiele innych rzeczy w koło, choćby te gałęzie. I sobie powstanie piękna próchnica. Ale widocznie to mylny tok rozumowania, ktoś wysoko postawiony ma zupełnie inną wizję.
https://images88.fotosik.pl/1099/3961231ea11620b3.jpg
Worek oczywiście nie jest bio i zniknął wraz z moim odjazdem.
Ale ok- koniec zaśmiecania wątku śmieciami
Szyba:
Pęknięcie było spore- od góry na środku, do lusterka (w szybie) i w bok w stronę pasażera. Jakieś 20cm, ale wszystko raczej przy górnej krawędzi szyby. Dziś doczytałam na mandacie, że jakoby pęknięcie było w polu widzenia kierowcy (
). No chyba, że w momencie kiedy wypatruję samolotów przejeżdżając w okolicy lotniska.. Ale trudno- i tak bym nie dyskutowała, bo za wynik na suszarce mogłam mieć i 500zł + punkty, a szybę i tak trzeba było wymienić. Nawet nie wiedziałam, że można czasami kleić.
Biszkopt:
Trzyma wagę. Ładnie je ze strzykawki. Zabrał się nawet za pomidora
. Niestety nie rusza warzyw potartych na wiórki, ale jadł podawane do pyszczka cieniutkie paseczki cukinii i ogórka. Cieszę sie bardzo ostrożnie, bo miał już i wcześniej takie chwilowe poprawy.
Myślę, co dalej zrobić.. Planuję jechać w czwartek do dr Judyty, ale.. To będzie badanie kontrolne- ewentualnie korekta i oczyszczenie pyszczka (może nie będzie włosów, bo ma kołnierz). Nadal jednak nie usuniemy przyczyny, która jego zły stan wywołuje. Wszystko to działania doraźne. Objawowe. Nawet nie wiem, czy są szanse na jakieś inne.
Ciągle jednak mam gdzieś z tyłu głowy czyjeś mądre słowa, że ze świniami nigdy nic nie wiadomo- czasem odejdą znienacka, a czasem wykaraskają z beznadziejnego stanu. Dlatego właśnie zawsze warto walczyć.
Trociny nie mogą iść do biodegradowalnego kosza (przynajmniej wg rozpiski, którą mam ja). Tzn- mogą...ale czyste. Możesz np. kupić..i wyrzucić nieużywane. Bo w tym pojemniku nie może być odchodów zwierząt.
Swoją drogą to naprawdę bez sensu- zrobiłam kiedyś taką brzydką fotkę uwieczniającą zawartość jednego kursu na wysypisko odpadów zielonych (bio). Wynika z niej, że "moje" odpady rozłożą się szybciej, niż wiele innych rzeczy w koło, choćby te gałęzie. I sobie powstanie piękna próchnica. Ale widocznie to mylny tok rozumowania, ktoś wysoko postawiony ma zupełnie inną wizję.
https://images88.fotosik.pl/1099/3961231ea11620b3.jpg
Worek oczywiście nie jest bio i zniknął wraz z moim odjazdem.
Ale ok- koniec zaśmiecania wątku śmieciami

Szyba:
Pęknięcie było spore- od góry na środku, do lusterka (w szybie) i w bok w stronę pasażera. Jakieś 20cm, ale wszystko raczej przy górnej krawędzi szyby. Dziś doczytałam na mandacie, że jakoby pęknięcie było w polu widzenia kierowcy (

Biszkopt:
Trzyma wagę. Ładnie je ze strzykawki. Zabrał się nawet za pomidora

Myślę, co dalej zrobić.. Planuję jechać w czwartek do dr Judyty, ale.. To będzie badanie kontrolne- ewentualnie korekta i oczyszczenie pyszczka (może nie będzie włosów, bo ma kołnierz). Nadal jednak nie usuniemy przyczyny, która jego zły stan wywołuje. Wszystko to działania doraźne. Objawowe. Nawet nie wiem, czy są szanse na jakieś inne.
Ciągle jednak mam gdzieś z tyłu głowy czyjeś mądre słowa, że ze świniami nigdy nic nie wiadomo- czasem odejdą znienacka, a czasem wykaraskają z beznadziejnego stanu. Dlatego właśnie zawsze warto walczyć.
Moje kochane świnki (po)morskie: Bronek, Finka, Dorjan, Imre, Lotka +12 w DT
- silje
- Moderator globalny
- Posty: 8074
- Rejestracja: 07 lip 2013, 21:24
- Miejscowość: Sztum/Czernin
- Lokalizacja: woj. pomorskie
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
W czwartek 19.X byłam znowu w Gdyni na przeglądzie z Biszkoptem. Ma kołnierz, więc na szczęście włosów w kieszonkach zębowych właściwe nie było. Dr Judyta zrobiła niewielką korektę, bo tylko taka była potrzebna- wszak od wizyty u dr Kliszcza minął dopiero tydzień. No i zobaczymy, co dalej będzie..
Możliwe, że uda się załatwić TK u dr Kasi. To niesamowite, ale Zwierzur sama zaproponowała, że zaopiekuje się Biszkoptem w czasie jego pobytu w Warszawie- da mu wikt i opierunek, będzie jeździła z nim do weta- do Pulsvetu i Medicavetu i wszędzie, gdzie będzie trzeba. Jestem w trakcie załatwiania badania. Jeśli wszytko pójdzie dobrze- Biszkopt wyruszy do stolicy we wtorek. Martwię się, co dalej... Możliwe, że po TK się okaże, że zabieg o którym pisałam jest dla niego jedyną szansą..
Na razie staram się nie dopuszczać do siebie tej myśli. Liczę na jakiś cud.
W czwartek wizytę u dr Judyty zaliczył również Artu- strasznie rzęzi.. Dosłownie słychać go było w pokoju obok. Wystraszyłam się bardzo i zawczasu zaczęłam podawać antybiotyk. Dr moje obawy potwierdziła- zapalenie GDO jest na pewno, ale i niżej też już coś słychać. Leczymy się Borgalem, Tolfedyną oraz robimy nebulizacje z Pulmicortu. Dość drogi ten lek, ale mam nadzieję, że jest skuteczny i da efekty. Po trzech dniach nie widzę jakiejś wyraźnej poprawy, mam nadzieję, że nastąpi ona jutro.
__________________________________________________________
Dziękuję pięknie Urszuli1108 za wsparcie dla moich(!) świnek- w szczególności dla Biszkopta
Otrzymał karmę ratunkową dr Ziętka (4x250g). Reszta chłopaków będzie zajadała dzięki Urszuli swój ulubiony Trovet- mają 2,5 kg do podziału

I uwaga:
Ewa i Michał z własnej inicjatywy zorganizowali bazarek z mnóstwem wspaniałych świnkowych (i nie tylko) gadżetów.
Jesteście wspaniali- bardzo dziękuję
Dochód z bazarku będzie przeznaczony na leczenie moich świnek oraz na utrzymanie tymczasów.
Nie ukrywam, że od kiedy chorują moje prywatne świnki trudno jest mi utrzymać DT.. Pomijam kwestie czasu, którego mi wiecznie brakuje, ale niestety ten jest bezcenny.
Link do bazarku http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =57&t=8165
Zapraszam wszystkich którzy chcą nas wesprzeć i pomóc w ten sposób w leczeniu Biszkopta i Artu.
Zebrane pieniądze ułatwią mi też prowadzenie domu tymczasowego- sam zapał i serce dla świnek- to za mało. Potrzeba jeszcze po prostu pieniędzy..
I jeszcze:
Dziękuję Pucce69 za regularne wpłaty na warzywa dla tymczasów
Pucka jest naszym Platynowym Opiekunem

Ed. 23.10:
Ewa i Michał przyjechali w odwiedziny z paczką z taką oto zawartością:

Dziękuję również Katii69 za wsparcie finansowe
oraz Panu Jarosławowi Olkowi za dwukrotne zasponsorowanie siana- otrzymaliśmy już drugi raz 30 kg pachnącego siana zakupionego u Pana Roberta.
Wszystkie te darowizny umożliwiają mi prowadzenie domu tymczasowego. Bez Waszego wsparcia absolutnie nie byłabym w stanie pomóc aż tak wielu zwierzakom. DZIĘKUJĘ W IMIENIU ŚWINEK!!!
Możliwe, że uda się załatwić TK u dr Kasi. To niesamowite, ale Zwierzur sama zaproponowała, że zaopiekuje się Biszkoptem w czasie jego pobytu w Warszawie- da mu wikt i opierunek, będzie jeździła z nim do weta- do Pulsvetu i Medicavetu i wszędzie, gdzie będzie trzeba. Jestem w trakcie załatwiania badania. Jeśli wszytko pójdzie dobrze- Biszkopt wyruszy do stolicy we wtorek. Martwię się, co dalej... Możliwe, że po TK się okaże, że zabieg o którym pisałam jest dla niego jedyną szansą..
Na razie staram się nie dopuszczać do siebie tej myśli. Liczę na jakiś cud.
W czwartek wizytę u dr Judyty zaliczył również Artu- strasznie rzęzi.. Dosłownie słychać go było w pokoju obok. Wystraszyłam się bardzo i zawczasu zaczęłam podawać antybiotyk. Dr moje obawy potwierdziła- zapalenie GDO jest na pewno, ale i niżej też już coś słychać. Leczymy się Borgalem, Tolfedyną oraz robimy nebulizacje z Pulmicortu. Dość drogi ten lek, ale mam nadzieję, że jest skuteczny i da efekty. Po trzech dniach nie widzę jakiejś wyraźnej poprawy, mam nadzieję, że nastąpi ona jutro.
__________________________________________________________
Dziękuję pięknie Urszuli1108 za wsparcie dla moich(!) świnek- w szczególności dla Biszkopta

Otrzymał karmę ratunkową dr Ziętka (4x250g). Reszta chłopaków będzie zajadała dzięki Urszuli swój ulubiony Trovet- mają 2,5 kg do podziału


I uwaga:
Ewa i Michał z własnej inicjatywy zorganizowali bazarek z mnóstwem wspaniałych świnkowych (i nie tylko) gadżetów.
Jesteście wspaniali- bardzo dziękuję

Dochód z bazarku będzie przeznaczony na leczenie moich świnek oraz na utrzymanie tymczasów.
Nie ukrywam, że od kiedy chorują moje prywatne świnki trudno jest mi utrzymać DT.. Pomijam kwestie czasu, którego mi wiecznie brakuje, ale niestety ten jest bezcenny.
Link do bazarku http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =57&t=8165
Zapraszam wszystkich którzy chcą nas wesprzeć i pomóc w ten sposób w leczeniu Biszkopta i Artu.
Zebrane pieniądze ułatwią mi też prowadzenie domu tymczasowego- sam zapał i serce dla świnek- to za mało. Potrzeba jeszcze po prostu pieniędzy..
I jeszcze:
Dziękuję Pucce69 za regularne wpłaty na warzywa dla tymczasów

Pucka jest naszym Platynowym Opiekunem


Ed. 23.10:
Ewa i Michał przyjechali w odwiedziny z paczką z taką oto zawartością:

Dziękuję również Katii69 za wsparcie finansowe
oraz Panu Jarosławowi Olkowi za dwukrotne zasponsorowanie siana- otrzymaliśmy już drugi raz 30 kg pachnącego siana zakupionego u Pana Roberta.
Wszystkie te darowizny umożliwiają mi prowadzenie domu tymczasowego. Bez Waszego wsparcia absolutnie nie byłabym w stanie pomóc aż tak wielu zwierzakom. DZIĘKUJĘ W IMIENIU ŚWINEK!!!
Moje kochane świnki (po)morskie: Bronek, Finka, Dorjan, Imre, Lotka +12 w DT
- pucka69
- Wiceprezes ds. finansowych
- Posty: 13537
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
- Miejscowość: Warszawa - Ursynów
- Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
- Kontakt: