Strona 194 z 363
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 13 sty 2017, 14:20
autor: Anula
Świetnie malutka

Świnie to takie wygodnickie, że tego co nie trzema to szybko się uczą.
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 14 sty 2017, 21:49
autor: Siula
Brombie się poprawiło, biega, wyrywa jedzenie innym itp. Za to mamy dzisiaj załamkę z powodu Tosi. Od dwóch dni siedziała napuszona, więc ją obserwowałam i zauważyłam,że wolno je i jakoś tak memla wszystko. Dzisiaj już prawie w ogóle nie chce jeść, dokarmiam ją. Chociaż przed godziną zmęczyła trochę koperku, cykorii i płatki owsiane i 8ml ratunkowej. Jak ja mam ją często w nocy karmić? Wygląda jakby to zęby były, ale wczoraj jeszcze karmę twardą jadła, a dzisiaj siana nie chce. Załamałam się w ogóle jak ją zważyłam wczoraj 1059g

a miała zawsze powyżej 1200g. Kurde,że wcześniej nie zauważyłam,że jakoś dziwnie je, ale ona zawsze przy misce była i zawsze się dopominała. Ostatni tylko jakąś tak rzucała tym jedzeniem i wolniej jadła, ale dopiero od wczoraj tak wyraźnie to było widać. Na Brombie się skupiliśmy może dlatego nie zauważyłam. A jutro niedziela...

, a ja na L4.
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 15 sty 2017, 8:46
autor: Dzima
Oj wymyślają te świnie byle skupić na sobie uwagę. Jak jeszcze coś tam je to chyba wystarczy dokarmianie co 3h, a jak przestanie jeść to częściej nawet co 2h w nocy. Świnka musi jeść.

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 15 sty 2017, 9:13
autor: Chocolate Monster
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 15 sty 2017, 10:33
autor: loriain
Trzymam

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 15 sty 2017, 11:06
autor: Asita
No to niedobrze. Tosia sobie wymyśliła problem... To na pewno jakaś ostroga jej tam urosła i pewnie jeszcze dodatkowo rani policzek... Myślę, że w nocy starczy co 4-5h dokarmiać, nadrobisz w dzień. Ja chyba 2x w nocy budziłam się do Żurka, żeby go dokarmiać. Potem pod koniec jego problemu, jak ząbki już prawie były odrośnięte, to w ciągu dnia tylko 1x uciekałam z pracy na dokarmianie. Czyli miał ok 7 rano, a potem dopiero ok 12-13 a potem dopiero po pracy. A jutro dasz radę pojechać z nią do weta?
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 15 sty 2017, 11:53
autor: katiusha
No masz..

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 15 sty 2017, 11:58
autor: Anula
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 15 sty 2017, 12:30
autor: Siula
Siedzimy u weta od godziny. Dam znac jak wrócę do domu.
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 15 sty 2017, 13:35
autor: Dzima