CAVIARNIA

porcella pisze:

diefenbaker pisze:Czyli pilnują, żebyś za bardzo się nie należała... Współczuję przy takiej gromadce, oby szybko odpuściło cholerstwo

O, nie dam się łatwo. Rano rękawiczki i maseczka - karmienie i leki, potem puszczam im muzykę i wracam chorować. Wieczorem powtórka i lulu.

o muzykoterapia dla świń ciekawe jaką lubią.. u mnie powodzeniem ostatnio cieszy się Bajor
wracaj do zdrowia porcello !

U mnie ostatnio latino. Albo Mozart. Wydaje mi się, że siedząc cały dzień w ciszy i bezludziu muszą się nudzić i dziczeć. Muzyka choć trochę pomaga.

To ja swoim muzykoterapii jeszcze nie robiłam, chociaż jak jestem w domu i tak coś musi grać, bo ja w ciszy nie mogę funkcjonować...

Wiosna chyba idzie, bo cale towarzystwo linieje na potęgę. Z Loczka kudłów, to już kilka sikorek miałoby wyściółkę. Gdzieś kiedyś wyczytałam, żeby takich kulek sierści nie wyrzucać, tylko zostawiać np na trawie - właśnie dla ptacków, wprawdzie chodziło o psy, które często sa czesane na dworze, ale to chyba wszystko jedno?

Na Loczkowych kudełkach ptaszki małe jak w Wersalu będą miały

Loczek i Czarnuszek wybiegują - po dwóch stronach płotka wprawdzie, ale zawsze...

https://youtu.be/ezD7oJ9Z6zA

Czarnuszek jak pupcią kręci zalotnie

Czarnuszek się nakręca jak bączek. "Ready to fight" normalnie

Oczami widziałam całą ekipę i same rarytasy. A Loczek to już w ogóle. Kawał z niego świnia i futro ma czaderskie. Piękny jest. Czarnuszek też fajny świr, faktycznie, jak młodszy brat naszego Wiedźmina z charakteru. I ładny drań, że aż aż.

I ma branie, bandyta