Goi się ładnie, po weekendzie ściągnięcie szwów, na razie nie wróciła do mężusia, ale już były pierwsze randki na czerwonym kocyku
No i... prosiaki są zarezerwowane Za 2-3 tygodnie jadą do Dawenny
Szwy ściągnięte w poniedziałek. Wszystko wygoijone. Jedyne co mnie niepokoi to to, że Fifi po operacji zleciała dość mocno z wagi. Częściowo pewnie przez uboższą w warzywa dietę (ze względu na wzdęcia) częściowo pewnie ze względu na to, że jednak trochę z niej wycieli. Ale je ładnie, bobczy ładnie, ładnie pije... I ćwierka! Już drugi raz w przeciągu dwóch tygodni obudził mnie w nocy ten dźwięk! Świetny jest... Ale jak tylko wchodziłam do pokoju od razu przestawała.
Fifi mieszka już ze swoim świńskim mężusiem Karolkiem, razem też spacerują po wybiegu. Fifcia to prawdziwa gwiazda - dopóki nie rozłożę jej koca nie ruszy się nawet na krok. Księżniczki w końcu nie chodzą po jakimś tam zwykłym linoleum...