CAVIARNIA

Trudno sobie wyobrazić lepszego lekarza. Oraz tak wrażliwą i empatyczną kobietę. 12 lipca rzuciła wszystko i czekała na nas jadących niemal na sygnale z pulsvetu, by operować i ratować Truśkę. Niestety, jej superprofasjonlne oko odkryło straszna prawdę na zdjęciu rtg zrobionym dzień wcześniej- zaawansowana MBD (choroba metaboliczna kości) plus rak pęcherza. Nic już poza eutanazją nie można było zrobić. Ale nawet eutanazja w wykonaniu dr Kasi to coś szczególnego, zwłaszcza, że umie pomóc też zrozpaczonemu opiekunowi. Już drugi raz ze mną w tym roku płakała.

To prawda. Ma też wielkie serce dla wszystkich bezdomnych i porzuconych. Jantar, największa świńska Bida, był jej osobistym pacjentem do samego końca.