Wczoraj chciałam połączyć dziewczyny. I niestety porażka.

Jeżynka pokazała Tośce i Matyldzie gdzie raki zimują. Pogoniła ich solidnie i zęby poszły w ruch.

Moje dziewczyny były zaskoczone obrotem sprawy i stały jak te trusie (one są takie ciepłe kluchy). Tośke od razu zabrałam bo ona taka malutka i słaba żeby się bronić. Matylda uciekała. Echhh.

Myślałam, że pójdzie gładko a tu masz ci los. Teraz nie ma mnie przez tydzień i łączeniem zajmę sie jak wrócę. Mam nadzieję, że nie będzie tak jak z moją Jadźką kiedy łączyłam ją z Marusią. Wtedy moja goniła nową i na koniec się pogryzły.
No będziemy próbować ale nauczona złym doświadczeniem boję się, że nie wyjdzie.
A Jeżynka taka śliczna a taka niegrzeczna.
