Dzidziol i Bombel [WROCŁAW] - DS

Świnki, które znalazły swoje domy

Moderator: silje

DUSIA

Re: Dzidziol i Bombel [WROCŁAW] - DS

Post autor: DUSIA »

:yahoo: Są we Wrocławiu? Trzymajcie się chłopaki :fingerscrossed:
lubię

Re: Dzidziol i Bombel [WROCŁAW] - DS

Post autor: lubię »

Tak, są we Wrocku (przynajmniej na razie, dziewczyna właśnie kończy studia, więc jeszcze wiele się może zdarzyć ;) ). Bombel ponownie jest Tangiem, a Dzidziol pozostał Gandalfem.
Charlotte2110

Re: Dzidziol i Bombel [WROCŁAW] - DS

Post autor: Charlotte2110 »

Witam Was,
troszkę późno tu zaglądam, ale chyba lepiej późno niż wcale ; ) Jestem obecnie mamusią Tango i Gandalfa, którzy są moimi dwoma oczkami w głowie! :love: Urzekły mnie zdjęcia chłopaków poprzedniej właścicielki, Gandalfik taki maleńki, aż trudno uwierzyć ^^ Są u mnie już od 3 m-cy i mogę śmiało powiedzieć, że zadomowili się i są szczęśliwi : ) Tango uwielbia wylegiwać się na hamaku, a Gandi często zwija się z norce, albo rozpłaszcza jak naleśnik na środku klatki : D Poza tym tak jak napisała lubię mają piętrową klatkę, każdy poziom ma ponad metr długości, a poza tym cały dzień klatka jest otwarta i chłopaki mogą do woli hasać (i znaczyć teren wiadomo czym :roll: ) po pokoju ; ) Gdy było ciepło to zabierałam ich wraz z górą od klatki na podwórko na trawkę : ) Co jakiś czas szyję im nową rzecz, albo tworzę coś z niczego, a chłopaki są zawsze zaciekawione i podekscytowane nową rzeczą w klatce ; ) Co do klatki, to na początku mieli problem z nauczeniem się jak wchodzić po rampie na piętro, ale metodą prób i błędów (i przy pomocy zachęty w postaci ogórka ^^) w końcu skumali o co chodzi : D

P.S.
Jesteśmy i zostajemy we Wrocławiu :)
lubię

Re: Dzidziol i Bombel [WROCŁAW] - DS

Post autor: lubię »

O witam! :) No fakt, z Gandalfa kawał wieprza, jeszcze go włosy powiększają, a do tego siwy - trudno uwierzyć, że był takim maluszkiem :lol: Cieszę się, że dzieciaki sprawują się jak świnie :szczerbaty:
Charlotte2110

Re: Dzidziol i Bombel [WROCŁAW] - DS

Post autor: Charlotte2110 »

Wrzucam kilka fotek ;)
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Tu uczymy się korzystać z tunelu ^^
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
lubię

Re: Dzidziol i Bombel [WROCŁAW] - DS

Post autor: lubię »

Czekaj, bo ja w końcu nie rozumiem - na czym oni w końcu siedzą? To z hamakiem znam, to mi pisałaś, że akurat wszystko było w praniu, ale na reszcie zdjęć jest albo żwirek, albo mata, albo samo siano :think:
Charlotte2110

Re: Dzidziol i Bombel [WROCŁAW] - DS

Post autor: Charlotte2110 »

Haha, bo zdjęcia są stare :P Koniec końców stwierdziłam, że najlepiej się sprawuje żwirek drewniany a na nim mata łazienkowa/drybed ;) Samo sianko było wynikiem prania, ale kupiłam kilka mat łazienkowych i obecnie nie mam problemu z ich zmianą ;) A obecność żwirku na drybedzie wynika ze świńskich harców i rozkopywania wszystkiego ^^ Nazwałam to świńskim fengshui: siano rozrzucone gdzie się da, wykopywanie żwirku spod maty i zrzucanie go na parter i co najważniejsze: bobki! Nie zapominajmy o kitraniu warzyw i owoców po kątach oraz o wywracaniu miseczek - bo to takie zabawne :P
lubię

Re: Dzidziol i Bombel [WROCŁAW] - DS

Post autor: lubię »

Świńskie feng shui... dobre :like: Można by cały wątek założyć, żeby ludzie mogli się dzielić odkryciami jakimi zasadami się ono rządzi - np. złe energie krążą tam, gdzie brak bobków...
Charlotte2110

Re: Dzidziol i Bombel [WROCŁAW] - DS

Post autor: Charlotte2110 »

Witam.

Dziś musiałam dokonać bardzo trudnej decyzji i pomóc Tango przekroczyć Tęczowy Most. W ciągu kilku dni okazało się, że Tango ma chłoniaka, który rozrastał się w zastraszająco szybkim tempie. Mimo mojej natychmiastowej reakcji na zmiany, z racji wieku i zaawansowanego stanu choroby weterynarz powiedział, że operacja nie wchodzi w grę. Miałam do wyboru faszerowanie go sterydami, żeby przedłużyć jego życie o kilka tygodni lub uśmierzenie jego cierpienia. Zdecydowałam się na to drugie. Nie miałam serca patrzeć jak ciężko mu się porusza przez rozrastającego się raka na całym ciele. Po pierwszej wizycie w środę podano mu nawet pierwszą dawkę sterydów i może nawet trochę uśmierzyła jego ból, ale to było raczej uśmierzenie przez otępienie.

Co do Gandalfa to latem zeszłego roku Gandalf był poważnie chory, miał problemy z tarczycą, ale dzięki mojemu uporowi i jego sile udało nam się go uratować. Stracił wówczas dużo na wadze, ale dokarmianie i kroplówki pomogły mu stanąć na łapki. Przez ostatni tydzień odniosłam wrażenie, że Gandalf wręcz czuwał nad Tango. Leżał przy nim, często kładąc łepek na jego grzbiet, albo rozkładał się przed wejściem do domku, gdzie chował się Tango. Wydaje mi się, że obaj czuli, że to już koniec. Bacznie obserwuję zachowanie Gandalfa i będę poświęcać mu jeszcze więcej uwagi niż wcześniej, żeby tylko nie czuł się samotny bez połowy swojego stada.

Piszę o tym, bo chcę pozostawić po nim ślad. Był wspaniałym kompanem, członkiem rodziny, na zawsze pozostanie w moim sercu. Siedzę teraz z Gandalfem na kolanach, a po policzkach płyną mi łzy. Ale wiem, że to była dobra decyzja. Myślę, że dałam obu moim świnkom najlepszy dom jaki tylko mogłam im dać. Zawsze byli zadbani i kochani.

Dziękuję wam, ekipo ze SPŚM, że dzięki wam mogłam opiekować się Tango, i że wciąż mogę Gandalfem.

Będę tęsknić.

Karolina.
Charlotte2110

Re: Dzidziol i Bombel [WROCŁAW] - DS

Post autor: Charlotte2110 »

Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uratowane”