CAVIARNIA

Borsuk uklada sie do snu...

Miśki - żarłoki brzuchate - puchate Magda, wiesz że człowiek się przywiązuje do tych wszystkich paskud i nawet jak ma wszystkiego dość i zgrzyta zębami, to mu potem żal się rozstawać? Lojalnie uprzedzam...

Ale gromadka... Tylko Wam zazdrościć.

Kaska, teraz mi o tym mowisz?

Kochane sa a Rubin odkryl nowa zabawe...wchodzi na gore i piszczy, jak pozostale sie za nim rozgladaja, to zbiega na dol i znow do gory...i tak po kilka razy

chlopaki rosna i chyba sie zadomowily

Borsuk jest zakochany w moim Franku (bez wzajemnosci)...jak tylko ide do Frania, to Borsuk staje na hamaku i piszczy do kolegi za to Franek pozwala mu polezaec w swoim szlafroku, ale jak za bardzo sie zbliza, to ustawia Borsuczka do pionu

tak potrafia sobie grzecznie lezec...






i z innymi





Borsuk wypatruje Franaka



jedzonko




niestety przed chwila Franek pogonil Borsuka tak, ze az sie wystraszylam (krwi nie bylo) i je rozdzielilam...

Jej oni są tacy piękni a Kuku i Bobo to w ogóle cudeńka, bo tacy w moich kolorkach i w dodatku rozczochrańce ale najbardziej się nadziwić nie mogę, że oni tak razem w czwórkę żyją u mnie konfiguracja 2 x 2 i nie ma mowy żeby ich choćby na wybieg razem wypuścić, ba nawet w klatkach naprzeciw siebie być nie mogą, bo zaraz afera i rzucanie się na pręty Jednym słowem jak dla mnie to to jest stadko marzenie ahh..

oni sie w miare dobrze dogaduja...Borsuk rzadzi, Rubin rozrabia, Rudy zaczepia kogo sie da i stroszy piorka, a Kuku najspokojniejszy z nich wszystkich

jedynie moj Franek jest a spoleczny i jak ich puszczam na wybiegu do zwiewa do mnie na materac i z nikim sie nie bawi
tak sie zastanawiam czy on sie przyzwyczail, ze jedynak i tak mu wygodnie

No i każdy inny, to jest fajne Mój Tasman nigdy nie był jedynakiem a i tak świnek nie toleruje i zdecydowanie najbardziej lubi moje towarzystwo, więc może taka natura Franka

Faktycznie kolorowe stadko. Cudni są, każdy w swoim rodzaju

no to mnie pocieszylas, bo juz myslalam, ze z Frankiem cos nie tak...w koncu swinki to stadne zwierzaki, a on taki indywidualista